Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,59 proc. do 20 172,33 pkt. S&P 500 zwyżkował o 0,58 proc. i wyniósł 2307,87 pkt. Nasdaq Comp. zyskał 0,58 proc. do 5715,18 pkt.
Ponad 10 proc. traciły na wartości akcje Twittera. Przychody za czwarty kwartał 2016 r. oraz prognozy zysku na pierwszy kwartał właściciela portalu społecznościowego rozminęły się z oczekiwaniami rynku.
Taniały również walory Coca-Coli. Producent napojów poinformował, że spodziewa się spadku zysków w 2017 r. o 4 proc. rdr.
W centrum uwagi rynku znalazły się po południu wypowiedzi Donalda Trumpa. W trakcie spotkania z prezesami spółek z sektora lotniczego prezydent USA zapowiedział, że w ciągu najbliższych 2-3 tygodni ogłosi "fenomenalne" informacje w kwestii obniżek podatków dla amerykańskich przedsiębiorstw. Cięcia mają być drastyczne. Trump obiecał również poprawę jakości infrastruktury w USA, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami.
- Mamy przestarzały tabor lotniczy, kolejowy, przestarzałe lotniska i drogi w złym stanie. Zmienimy to - powiedział prezydent.
W reakcji na słowa Trumpa umocnił się dolar. Kurs EUR/USD spadł o 0,3 proc. do 1,066, wyłamując się z przedziału wahań czwartkowej sesji 1,067-1071.
Zainteresowanie na rynkach wzbudzają również wypowiedzi członków banków centralnych. W czwartek James Bullard, prezes Fed z St. Louis, ocenił, że podwyżka stóp procentowych w USA w marcu nie jest konieczna z uwagi na niepewność, co do kształtu polityki fiskalnej w Stanach. Ostatnio ruchu w górę na marcowym posiedzeniu nie wykluczyli inni regionalni przedstawiciele Fed Patrick Harker i John Williams.
W centrum uwagi w przyszłym tygodniu znajdzie się wystąpienie prezes Fed Janet Yellen przed amerykańskim Kongresem. Yellen dwukrotnie znajdzie się w ogniu pytań - we wtorek i środę. Analitycy wskazują, że będzie to jedna z ostatnich okazji dla Yellen, aby zasygnalizować ewentualną podwyżkę kosztu pieniądza w marcu. Obecnie rynek wycenia szanse takiego posunięcia jedynie na 26 proc.
W czwartek rosły ceny ropy naftowej. Inwestorzy nie wystraszyli się mocnego wzrostu ilości surowca w amerykańskich magazynach. Zapasy ropy wzrosły w ubiegłym tygodniu o 13,83 mln baryłek, piąty tydzień z rzędu. To drugi tak rekordowo wysoki ich wzrost w ostatnich 35 latach.
Rynki czekają na dwie istotne publikacje, które wskażą, w jakim stopniu kraje zrzeszone w OPEC wdrożyły zapisy obowiązującego od stycznia porozumienia o ograniczeniu produkcji surowca. W piątek comiesięczny raport przedstawi Międzynarodowa Agencja Energii, a OPEC podobne opracowanie opublikuje w poniedziałek. Z wyliczeń Bloomberga wynika, iż kraje OPEC zrealizowały cel redukcji wydobycia (1,8 mln baryłek ropy dziennie dla całego kartelu) w ok. 60 proc. Z kolei wg Petro-Logistics, firmy monitorującej rynek ropy, skala redukcji wyniosła w styczniu 75 proc. celu.