Amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły sesję wzrostami i ustanowiły nowe historyczne szczyty. Uwaga inwestorów skupiała się na ogłaszanych przejęciach, głównie w branży technologicznej.
Uwagę inwestorów w USA zwróciły doniesienia o fuzjach w sektorze IT. Producent chipów Broadcom złożył propozycję przejęcia Qualcomm za 105 mld dolarów. Akcje obu spółek poszły w górę o ponad 1 proc. Cała transakcja, największa w historii branży, jest potencjalnie warta 130 mld dolarów po wliczeniu długu. Qualcomm jest w trakcie "oceny" oferty. Gdyby zakup doszedł do skutku, Broadcom stałby się trzecim na świecie producentem półprzewodników, za Intelem i Samsungiem.
Dużo większe wahania kursów wywołała weekendowa informacja o fiasku rozmów ws. fuzji amerykańskiego oddziału T-Mobile ze Sprintem. Notowania T-Mobile zniżkowały niemal 6 proc., a Sprint stracił prawie 12 proc.
Ponad 7-procentowe wzrosty zanotował AMD. Producent elektroniki ogłosił porozumienie z Intelem, którego celem jest opracowanie chipa wykorzystywanego w laptopach. Urządzenie ma stanowić konkurencję dla produktów Nvidii. Intel zyskał ponad 1 proc., a Nvidia ok. 0,5 proc.
Z kolei źródła CNBC poinformowały, że Twenty-First Century Fox planuje sprzedaż większości swojego biznesu na rzez Walt Disney Co., a rozmowy są w toku. Notowania Fox poszły w górę o blisko 10 proc., a Disney'a o ponad 2 proc.
Nie samymi fuzjami inwestor żyje. Na giełdach trwa również sezon wyników. W tym tygodniu rynek czeka m.in. na raporty Twenty-First Century Fox (środa) i Snapa (wtorek), lecz najważniejszy będzie czwartek, gdy wyniki podadzą spółki o łącznej kapitalizacji ponad 460 mld dolarów, w tym Disney, Nvidia i News Corp.
Do poniedziałku 83 proc. wszystkich spółek zgrupowanych w indeksie S&P500 podzieliło się z inwestorami informacjami na temat osiągnięć kwartalnych. Średnie trzy na cztery pobiły oczekiwania analityków względem zysku.
Najlepiej radził sobie do tej pory sektor IT, gdzie 90 proc. przedsiębiorstw przebiło prognozy.
- Światowy rynek akcji znajduje się w późnej fazie rynku byka, jednak nie ma jeszcze oznak, by zbliżał się on do swojego szczytu i w najbliższych 6 miesiącach istnieją większe szanse na dalsze wzrosty na giełdach niż na ruch w przeciwnym kierunku - ocenili w poniedziałkowym raporcie analitycy Credit Suisse.
