Główne indeksy zwyżkowały ponad 1 proc., a Nasdaq zakończył sesję na najwyższym poziomie w swojej historii.
Wartość indeksu Dow Jones Industrial wzrosła o 1,05 proc. W tym samym czasie S&P500 zwyżkował o 1,08 proc. Najlepszy wynik zrobił Nasdaq Comp., grupujący spółki technologiczne (np. Tesla). Jego notowania poszły w górę o 1,24 proc. Osiągnęły poziom 5983 pkt, co oznacza nowy rekord.
W ujęciu sektorowym wzrostom przewodziły spółki finansowe. Na Wall Street wyróżniały się akcje banków Goldman Sachs i JPMorgan Chase.
Ze spółek w USA około 6 proc. zyskiwały akcje Hasbro. Producent zabawek podał wyższe od oczekiwań wyniki za pierwszy kwartał (wzrost zysku o 42 proc. w skali roku). Swoje raporty okresowe podadzą w tym tygodniu jeszcze m.in. Alphabet (Google), Microsoft, Amazon, Twitter, Intel Corp., Credit Suisse, Barclays, Bayer, Daimler i Total.
Przebieg poniedziałkowej sesji na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1493017200&de=1493043300&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DJI&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Dobre nastroje wśród inwestorów to efekt m.in. wyborów we Francji. Centrysta Emmanuel Macron w pierwszej turze zdobył 24,01 proc. głosów - wynika z oficjalnych rezultatów ogłoszonych w poniedziałek przez francuskie MSW. Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen otrzymała 21,30 proc. Według sondaży "kandydat postępu" Macron pokona 7 maja w drugiej turze Le Pen, zdobywając ponad 60 proc. głosów.
Także krajowa polityka zaprząta głowy giełdowych graczy z USA. Pod koniec ubiegłego tygodnia Donald Trump zaskoczył i rynki, i swych urzędników zapowiedzią ujawnienia "w środę lub zaraz potem" planów reformy podatkowej. Wygląda jednak na to, że prezydent USA nie przedstawi szczegółów reformy, a jedynie jej wstępne założenia. W niedzielę Mick Mulvaney, dyrektor ds. budżetowych Białego Domu, powiedział, że "26 kwietnia po raz pierwszy zobaczymy, jakie są nasze główne założenia, co nam się podoba, a co nam się nie podoba (w kwestiach podatkowych - przyp. red.)".
Nie jest jasne, jakie zapisy ostatecznie znajdą się w projekcie podatkowym. W piątek agencja Bloomberg podała, że Trump nie poprze forsowanego przez przewodniczącego Izby Reprezentantów, Paula Ryana, podatku granicznego (border adjustment tax, BAT). Propozycja Ryana zakłada zastąpienie 35-proc. CIT 20-proc. podatkiem od importu i sprzedaży na rynku krajowym. Eksporterzy byliby zwolnieni od płacenia tej daniny.
Obłożenie importowanych do USA towarów 20-proc. podatkiem (jedno z głównych założeń BAT) może przyczynić się do aprecjacji dolara nawet o 25 proc., co zaszkodziłoby amerykańskim eksporterom.
W pierwotnych planach zakładano, że z tytułu BAT w ciągu dekady miało wpłynąć do kasy państwa 1 bln dolarów, co z kolei sfinansować ma pozostałą część reformy. Trump w kampanii wyborczej obiecywał obniżkę CIT do 15 proc. z 35 proc. oraz cięcie najwyższej stawki PIT do 33 proc. z niemal 40 proc. W kwietniu Trump pozytywnie wypowiadał się o nałożeniu odwetowych taryf na importowane do USA produkty, które pochodzą z krajów nakładających cło na amerykańskie towary.
Zobacz też: E-stonia – cyfrowa ofensywa wkracza do Polski