Środa na Wall Street przyniosła nowe historyczne rekordy najważniejszych indeksów. S&P 500 zanotował siódmą z rzędu wzrostową sesję, co jest najdłuższą serią od maja. Siłę gospodarki - i w związku z tym perspektywy na zyski firm - potwierdziły dane z sektora usług.
Indeksy co prawda pobiły w środę kolejny raz rekordy wszech czasów, ale wzrosty nie były spektakularne. Dow Jones Industrial zyskał zaledwie o 0,1 proc. do 22 661,64 pkt. (nowe historyczne maksimum w trakcie dnia to teraz 22 685,94 pkt.), a S&P 500 rósł w takim samym tempie kończąc dzień na poziomie 2 537,74 pkt. (historyczne maksimum intraday to 2 540,53 pkt.).
Dla tego ostatniego była to już siódma z rzędu sesja wzrostowa. Poprzednio taki ciąg wzrostów odnotowano w maju, jednak wtedy indeks zyskał łącznie 2,5 proc. w siedem sesji, teraz - 1,6 proc.
Indeks spółek technologicznych Nasdaq Composite zyskał tyle, żeby można było powiedzieć, że nie spadał, czyli zaledwie 0,04 proc. i zakończył dzień na poziomie 6 534,63 pkt. Mimo spadków Facebooka (-0,9 proc.) i Apple (-0,7 proc.), odbicie nastąpiło na akcjach Netflix (+2,9 proc.), Tesli (+2,0 proc.) i wytwórni filmowych.
To trzecia z rzędu sesja, gdy trzy główne indeksy biły rekordy. Spadkiem dzień zakończył jednak indeks małych spółek Russel 2000 (-0,3 proc.).
Notowania na Wall Street w ostatnim tygodniu src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1506581579&de=1507125600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=Nasdaq&colors%5B1%5D=%23e823ef&tid=0&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Do liderów wzrostów należały w środę spółki użyteczności publicznej oraz nieruchomości - głównie z powodu potencjalnych korzyści, jakie mogą odnieść na zniszczeniach po huraganach.
W USA rozpoczyna się sezon publikacji przez duże spółki wyników za trzeci kwartał. Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewają się wzrostu zysków spółek z S&P 500 w trzecim kwartale o 4,3 proc. wobec 10,9 proc. w drugim kwartale. Z ankiety Reutersa wynika, że zyski mają wzrosnąć o 5,5 proc.
Kolejny wskaźnik z gospodarki amerykańskiej sugeruje jej przyspieszenie w końcówce trzeciego kwartału. Poziom aktywności w usługach w USA we wrześniu wzrósł do 59,8 pkt. wobec 55,3 pkt. w sierpniu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). To najwyższy odczyt od ponad 13 lat, czyli od sierpnia 2015 r. Oczekiwano 55,5 pkt.
Wśród danych szczegółowych uwagę zwróciły mocne zwyżki indeksów nowych zamówień (najwyżej od 5 miesięcy) i cen produkcji sprzedanej (najwyżej od lutego 2012 r.) - podaje PAP.
Wcześniej pozytywnie zaskoczył wskaźnik ISM z przemysłu - aktywność w tym sektorze we wrześniu była najwyższa od 2004 roku. We wtorek z kolei oczekiwania wyprzedziły wrześniowe wyniki sprzedaży aut w USA.
Pozytywnie rynek przyjął też deklarację Rexa Tillersona, sekretarza stanu USA, który zaprzeczył raportom, jakoby miał zrezygnować z posady. Inwestorzy obawiali się, że kolejna rezygnacja w administracji Trumpa może uniemożliwić przeprowadzenie cięć podatkowych. 29 września swoją rezygnację złożył Tom Price, sekretarz zdrowia i usług dla ludności.