"Wyrocznia z Omaha", słynny inwestor giełdowy i drugi najbogatszy człowiek świata liczy, że dzięki Donaldowi Trumpowi, zarobi kolejne miliardy. Warren Buffet zaraz po wyborach prezydenckich ruszył na giełdę, skupując akcje warte prawie 50 mld zł. Takich łowów w jego wykonaniu dawno nie widzieliśmy.
Od wyborów prezydenckich w USA minęły niecałe 3 miesiące. W tym czasie jeden z najsłynniejszych inwestorów na świecie - Warren Buffet - kupił za pośrednictwem należącego do niego holdingu inwestycyjnego Berkshire Hathaway akcje warte 12 mld dolarów, czyli około 48 mld zł - podaje agencja Bloomberg.
Drugi najbogatszy człowiek na świecie (wyprzedza go Bill Gates - założyciel firmy Microsoft) nie zdradza mediom w co dokładnie zainwestował pieniądze. Jednak sam fakt tak dużych zakupów wywołał duże poruszenie na rynku. Wcześniej, przez 9 miesięcy, wydał tylko 5,2 mld dolarów, a w całym 2015 roku 10 mld dolarów.
Doświadczony w giełdowych bojach miliarder, którego prywatny majątek szacowany jest na 74 mld dolarów, przyznał że w ten sposób chce wykorzystać wygraną Donalda Trumpa. Nowy prezydent USA w kampanii zapowiadał m.in. obniżki podatków dla firm, zmniejszenie regulacji rynku kapitałowego czy stymulowanie wzrostu gospodarczego nawet do poziomu 4 proc. Wszystko poprzez ekspansywną politykę fiskalną.
Hossę w pełnej krasie już z resztą widać m.in. na Wall Street, gdzie w ostatnich dniach padały kolejne historyczne rekordy notowań akcji.
Notowania akcji na nowojorskiej giełdzie na przestrzeni ostatnich 30 lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=539104195&de=1485817200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Choć jak przyznaje sam Buffet, nie wierzy w 4 proc. wzrostu PKB USA, dla niego 2 proc. będzie już cudownym wynikiem.
Agencja Bloomberg cytuje miliardera, który przyznał, że to w dużej mierze za jego namową Berkshire Hathaway dokonał tak dużych zakupów akcji po wygranej Trumpa w wyborach. Sam już jest jednym z największych beneficjentów tej zmiany. Jego prywatny majątek od początku roku zwiększył się o 750 mln dolarów.
Co ciekawe, "wyrocznia z Omaha" (jak nazywa się Buffeta), podczas kampanii prezydenckiej wcale nie wspierała Trumpa. Miliarder otwarcie popierał kandydatkę demokratów, Hillary Clinton. Co więcej, wspierał ją od siedemnastu lat, czyli od czasu gdy w 2000 roku kandydowała do senatu.
Warren Buffet wspierał Clinton finansowo, ale nie tylko. W sierpniu publicznie wezwał Trumpa, żeby opublikował swoje oświadczenie podatkowe. Obecny prezydent był pierwszym kandydatem od 1976 roku, który nie chciał upublicznić swojego zeznania. Buffet za pośrednictwem mediów zaproponował mu spotkanie, na którym mogliby się wymienić swoimi zeznaniami podatkowymi.