Według WEI, rząd powinien także aktywnie wspierać badania naukowe dotyczące wad i zalet papierosów elektronicznych oraz różnych urządzeń, w których dochodzi do podgrzewania, a nie spalania tytoniu, uznając tego typu produktu za komplementarną - w stosunku to terapii antynikotynowej - formę radzenia sobie z uzależnieniem. Takie podejście pozwoliłoby zmaksymalizować korzyści w zakresie ochrony zdrowia publicznego.
Eksperci Instytutu wskazali, że w ostatnich latach rozwój badań naukowych i nowych technologii umożliwił wprowadzanie na rynek produktów przeznaczonych dla osób uzależnionych od tytoniu, których działanie jest znacząco inne od tradycyjnych papierosów - papierosów elektronicznych oraz produktów podgrzewających tytoń (tzw. HNB - heat-not-burn, THP - tobacco heating product). Pojawienie się na rynku konsumenckim nowych produktów dostarczających nikotynę oraz rosnąca ich popularność spowodowały intensywne działania regulacyjne, podejmowane na poziomie krajowym, europejskim oraz w mniejszym stopniu globalnym.
"Zarówno istniejące polskie rozwiązania regulacyjne, jak i oficjalne stanowisko prezentowane przez Ministerstwo Zdrowia są błędne i zamiast realizować założone cele regulacyjne (tj. ochronę zdrowia publicznego) mają dokładnie odwrotny skutek, ograniczając de facto dostęp konsumentom do mniej szkodliwych produktów. W świetle dostępnych dowodów naukowych - dotyczących nowych produktów dostarczających nikotynę - trudno usprawiedliwić tak daleko idącą ingerencję ustawodawcy. Dotyczy to nie tylko wolności prowadzenia działalności gospodarczej, ale przede wszystkim prawa dostępu konsumentów do informacji o produkcie" - czytamy w raporcie.
Konieczne są rozwiązania regulacyjne, które umożliwiłyby producentom i sprzedawcom informowanie osób palących (konsumentów tradycyjnych papierosów), które nie potrafią zerwać z nałogiem o korzyściach zdrowotnych, jakie wynikają z używania produktów o potencjalnie mniejszej szkodliwości, czytamy także.
"Należy więc wspierać te rozwiązania regulacyjne, które umożliwiają komunikację pomiędzy producentami tych produktów a palaczami tradycyjnych papierosów, a zmiany ustawowe można uzupełnić poprzez działania Ministerstwa Zdrowia, polegające na ograniczonym propagowaniu rzetelnych informacji naukowych na temat nowych produktów dostarczających nikotynę" - uważają eksperci WEI.
Instytut wskazał, że niezależnie od aspektów zdrowotnych, które przekonują już brytyjskie i amerykańskie władze do nowego spojrzenia na innowacyjne produkty tytoniowe i nikotynowe, pozostaje kwestia ekonomiczna.
"Firmy tytoniowe w Polsce jako jeden ze znaczniejszych w Europie producentów w sposób naturalny mają szansę stanowić ważne zaplecze badawcze i produkcyjne dla wyrobów nowej generacji. Branża tytoniowa zapewnia ok. 8% krajowych wpływów podatkowych (tj. ok. 23 mld zł rocznie) oraz zatrudnia ponad 60 tys. osób. Wpływy z eksportu tradycyjnych wyrobów tytoniowych produkowanych w Polsce to ponad 8 mld zł. Należy się spodziewać jednak, że w perspektywie długoterminowej i postępu regulacji antytytoniowych popyt na produkty tego typu będzie się gwałtownie kurczyć, co może wywołać negatywne skutki ekonomiczne dla firm branżowych prowadzących działalność produkcyjną w naszym kraju" - czytamy w raporcie.
Według Instytutu, rozwiązaniem jest efektywne wykorzystanie potencjału krajowego przemysłu tytoniowego do produkcji innowacyjnych i bezpieczniejszych produktów, które stopniowo będą podbijać światowe rynki.