Kolejne miejsca pod względem wzrostu wartości indeksu w ciągu tych 12 miesięcy zajęły: praski PX 50 (wzrost o 57,1 proc.), wiedeński ATX (wzrost o 56,72 proc.), budapeszteński BUX (o 35,59 proc.), DAX (o 35,46 proc.), Euronext 100 (o 22,89 proc.), mediolański MIB 30 (15,71 proc.) i FTSE 100 (14,36 proc.).
Dynamika wzrostu WIG 20 była wyraźnie wyższa od pozostałych indeksów. Dopiero w marcu warszawski indeks dogoniły PX 50 i ATX.
GPW w ciągu 12 miesięcy, do końca maja 2004 roku, była też jedną z giełd, które przyciągnęły najwięcej nowych spółek, i znalazła się tuż za Londynem i Euronextem.
Według danych GPW, w Londynie do końca kwietnia zadebiutowało 266 spółek, a do końca maja na Euronexcie 32 spółki, w Warszawie 15 spółek, w Mediolanie 10, w Wiedniu 9, we Frankfurcie 2, Budapeszcie 2, a w Pradze żadna.
"Liczba nowych spółek jest w tej chwili przyjmowana jako jeden z głównych wskaźników aktywności, żywotności rynku. Na pewno nasz sukces jeżeli chodzi o debiuty jest niezaprzeczalny. Myślę, że ten stan się utrzyma" - powiedział prezes GPW Wiesław Rozłucki na środowym spotkaniu z dziennikarzami.
Według przedstawicieli GPW na taką sytuację wpłynęła m.in. dobra koniunktura gospodarcza i impuls, jaki dała Polsce integracja z Unią Europejską.
Wzrost nowych ofert publicznych przekłada się jednak na wzrost kosztów ich przygotowania.
"Niestety ostatnie dwa-trzy lata doprowadziły do redukcji w domach maklerskich i zaczynają do mnie dochodzić głosy, że usługi dla rynku pierwotnego zaczynają drożeć. Ludzie zostali zwolnieni i podaż tych usług jest mała" - powiedział Rozłucki.