- Tego typu działania uważam za co najmniej nieetyczne - w ten sposób wiceprezes Hawe, Paweł Paluchowski, skomentował w money.pl złożenie przez jednego z wierzycieli wniosku o upadłość i likwidację spółki. Wierzyciel twierdzi natomiast, że zarząd Hawe unikał z nim kontaktu.
Aktualizacja, 8.09, godz. 15.30
Kurs działającej w branży telekomunikacyjnej firmy Hawe spadał w piątek nawet o 8-9 procent. Na koniec sesji strata wyniosła niecałe 6 procent, a kurs akcji zatrzymał się na poziomie 49 groszy za papier. W trakcie ostatnich pięciu sesji kurs stracił jednak ponad 40 procent. Inwestorzy pozbywają się akcji w obawie o kondycję finansową firmy. Dziś spółka poinformowała, że jeden z jej wierzycieli złożył wniosek o upadłość likwidacyjną.
Kurs akcji Hawe w tym tygodniu src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1441027893&de=1441378860&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=HWE&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Zgodnie z komunikatem Hawe, wniosek o upadłość likwidacyjną złożyła firma windykacyjna Advisers. Wiceprezes Hawe, Paweł Paluchowski, w rozmowie z money.pl nie zdradził, o jaką sumę chodzi. Zaznaczył jednak, że działania wierzyciela są „nieadekwatne” do żądanej kwoty. - Po drugie, jest to kwota sporna i dlatego do tej pory nie została uregulowana - zaznacza Paweł Paluchowski.
W oświadczeniu przesłanym money.pl, prezes spółki Advisers - Mirosław Ołtarzewski - zaprzeczył jednak, by kwota, o którą chodzi, była sporna. Według niego Hawe zobowiązało się wcześniej do jej zapłaty.
"Spółka Hawe S.A. była wielokrotnie wzywana do zapłaty wymagalnych należności. Wymagalne należności są przeterminowane, a działania zarządu spółki Hawe S.A. nie dają rękojmi, że sytuacja finansowa spółki poprawi się w najbliższej przyszłości" - czytamy w oświadczeniu Mirosława Ołtarzewskiego, przesłanym money.pl. - "Spółka do momentu złożenia wniosku o upadłość skutecznie unikała kontaktu i nawet nie podjęła próby przedstawienia wizji polubownego zakończenia sprawy" - dodaje Mirosław Ołtarzewski.
Wiceprezes Hawe przyznał jednocześnie, że Hawe również przygotowuje wniosek o swoją upadłość, ale nie likwidacyjną, a układową. Firma chce bowiem dojść do porozumienia z wierzycielami. Wniosek ma być gotowy w najbliższych dniach.
- Dlatego też apeluję do wierzycieli, by nie podejmowali pochopnych działań. Ze wszystkimi będziemy chcieli się porozumieć - podkreśla Paweł Paluchowski.
O problemach Hawe zrobiło się głośno kilka dni temu, gdy Agencja Rozwoju Przemysłu wypowiedziała spółce umowę pożyczki i tym sposobem Hawe stanęło przed koniecznością natychmiastowej spłaty 80 milionów złotych plus odsetki. Z tych środków firma wybudowała w Polsce sieć światłowodową.
Według wiceprezesa Hawe decyzja ARP była zbyt pospieszna, bo dopiero na koniec września przypadał termin spłaty kilkuset tysięcy złotych odsetek, a pod koniec grudnia Hawe miało spłacić kwotę w wysokości 40 milionów złotych.
W sierpniu spółka Hawe nie spłaciła z kolei kwoty 20,8 miliona złotych z tytułu wykupu obligacji. Firma zapewniła wówczas, że będzie dążyć do jak najszybszej spłaty pieniędzy dzięki długoterminowemu kredytowi lub z zaplanowanej emisji akcji.
Jak mówi Paweł Paluchowski, w tym celu spółka dąży do porozumienia z wierzycielami po to, by przeprowadzić emisję akcji. - Sytuacja spółki na GPW i przedłużające się rozmowy z wierzycielami powodują, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że emisja może nie dojść do skutku - zauważa wiceprezes Hawe. - Rozważamy obniżenie ceny nominalnej akcji, co zagwarantuje sukces emisji, a tym samym znaczący spadek zadłużenia - uważa.
Hawe to spółka, o której w ostatnich miesiącach jest głośno nie tylko z powodu kłopotów finansowych. Wśród jej współwłaścicieli do niedawna był Marek Falenta. W lipcu poinformował on jednak, że sprzedał wszystkie akcje spółki. Przed sprzedażą Marek Falenta bezpośrednio i pośrednio kontrolował 7,7 procent akcji Hawe.