6,5 proc. tempa rozwoju gospodarki Chin - takie dane podał w piątek chiński urząd statystyczny. Analitycy spodziewali się, że tempo rozwoju spadnie, ale nie że aż tak. To najgorszy wskaźnik od 2009 roku, czyli czasu szalejącego po całym globie kryzysu finansowego.
Co więcej, dynamika gospodarki Kraju Smoka opiera się już nie tyle na produkcji, co konsumpcji. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 9,2 proc., ale produkcja przemysłowa o zaledwie 5,8 proc. rdr. To ,,zaledwie" to oczywiście specyfika chińska - w wielu europejskich krajach 5,8-procentowy wzrost to byłoby ,,aż". Od 2008 roku słabszy wynik zdarzył się jednak tylko w trzech miesiącach.
Giełda w Szanghaju co prawda zarówno w piątek, jak i poniedziałek rosła na fali ogłoszenia cięcia podatków korporacyjnych, odrabiając część strat z października, ale we wtorek wraca do ostrych spadków. Akcje w Szanghaju tracą ponad 2 proc., a indeks największych spółek notowanych w Szanghaju i Shenzhen - CSI300 spada o 2,7 proc. Od początku miesiąca zarówno Shanghai Composite, jak i CSI300 zeszły już prawie 8 proc. w dół.
Notowania na giełdzie w Szanghaju
Razem z Chinami na wojnie handlowej ucierpi również wiele firm amerykańskich i europejskich. Pojawiły się konkretne zestawienia, a wraz z nimi spadki na giełdzie w Nowym Jorku i największych europejskich parkietach.
General Motors ucierpiał już na sprzedaży samochodów osobowych. Volvo wyliczyło, że popyt na ciężarówki w Chinach obniży się o 13 proc., w związku z ograniczeniem inwestycji w branży budowlanej - podaje Reuters.
McDonald's, 3M, Boeing, Eastman Chemicals - wszystkie te firmy ponad jedną dziesiątą swoich obrotów uzyskują w Chinach - podaje Refinitiv, czyli firma Reutersa zajmująca się badaniami rynku. Caterpillar zwiększał sprzedaż w pierwszej połowie roku o 43 proc. dzięki popytowi ze strony chińskich firm budowlanych. W drugim kwartale przychody 3M w Chinach i Hong-Kongu rosły o 12 proc. - dużo szybciej niż w innych regionach.
Stracą też producenci półprzewodników. Indeks Philadelphia Semiconductor spadł w tym roku o 2 proc., choć akcje w USA w tym roku przecież generalnie szybko rosły, dzięki cięciom podatków. Na wojnie handlowej ucierpieć mają Intel i Texas Instruments - ponad jedna piąta przychodów obu spółek zależy od Chin.
Przed producentami samochodów ciężkie chwile
Wskazując na wyniki sprzedaży samochodów w Chinach w trzecim kwartale, Morgan Stanley w ubiegłym tygodniu zredukował wycenę akcji Forda do najniższego poziomu od 2009 roku. Chiny stanowiły połowę sprzedaży General Motors w pierwszej połowie 2018 roku, a koncern raportował rekordowe zyski swoich operacji w Chinach. Akcje GM spadają już od pięciu miesięcy. W tym roku straciły na wartości 24 proc.
Wyczerpał się silnik w postaci cięć podatków i na obawach o efekty wojny handlowej tracą też pozostałe spółki, przez co indeksy poszły w dół. Dow Jones Industrial spadł w październiku o 4,7 proc., a S&P500 o 5,6 proc. W gronie prestiżowego indeksu DJIA najbardziej straciły akcje producenta chemikaliów, m.in. dla rolnictwa DuPont i producenta maszyn dla budownictwa Caterpillar, ale mocno dostało się też IBM i Nike.
Tracą też akcje w Europie. Po poniedziałku straty indeksów są w październiku na poziomie od 5,6 proc. w przypadku giełdy londyńskiej do 11,1 proc. w przypadku włoskiej. Niemiecki DAX zgubił 6,7 proc. Akcje BMW są tańsze o prawie 11 proc. w październiku, Daimlera o 9,5 proc., a Airbusa o 9,1 proc. Największe straty spośród największych europejskich firm zaliczył holenderski Phillips (-18,3 proc.), włoski bank Intesa (-17,9 proc.), niemiecki producent chemikaliów BASF (-16,6 proc.) i francuski producent szkła do samochodów i budownictwa Saint Gobain (-15 proc.).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl