W USA wniesiono pierwszy pozew przeciw internetowemu gigantowi Yahoo w związku z wyciekiem danych użytkowników. Nowojorski internauta zwrócił się do sądu w San Jose w Kalifornii.
Ronald Schwartz reprezentuje wszystkich amerykańskich klientów Yahoo, których dane wyciekły. Domaga się odszkodowania, na razie nie jest jasne w jakiej wysokości.
Wcześniej firma przyznała, że dwa lata temu hakerzy ukradli daty urodzeń, adresy e-mailowe i numery telefonów pięciuset milionów użytkowników. Skradzione hasła dostępu były zaszyfrowane, a numery kart płatniczych nie wyciekły. Yahoo twierdzi, że atak mógł być dziełem jakiegoś państwa, a nie hakerów nastawionych na zysk. Niektórzy komentatorzy nie podzielają tej opinii.