General Motors podał wyniki finansowe pierwszego kwartału. Na całym świecie sprzedał 2,4 mln samochodów. Europa przestaje być kulą u nogi dla koncernu, a Ople sprzedawały się jak świeże bułki. USA to jednak nadal podstawowy rynek dla GM.
Jeden z największych producentów samochodów na świecie podał wyniki za pierwszy kwartał. Okazały się dużo lepsze od oczekiwań. Zysk wzrósł ponad dwukrotnie w porównaniu z ubiegłym rokiem, tj. do 2,0 mld z 0,9 mld dolarów. Wyniki są o jedną czwartą wyższe od prognoz analityków.
Spółka przede wszystkim przestała tracić w Europie. Rok temu pierwsze trzy miesiące na Starym Kontynencie General Motors zakończył stratą 239 mln dolarów, w tym roku było to tylko 6 mln dolarów. Zawdzięcza to sprzedaży samochodów Opel - tych Europejczycy kupili łącznie 303 tysiące, o 24 tysiące więcej niż rok wcześniej. Pozwoliło to utrzymać udział rynkowy GM na poziomie 6,1 proc.
Sukcesy osiąga m.in. oddział polski. W pierwszym kwartale sprzedano u nas 9,1 tysiąca samochodów Opel - najwięcej od ośmiu lat - a wzrost był ponad 7-procentowy. Najpopularniejszy był model Astra (3465 sprzedanych sztuk).
GM ma 11 proc. światowego rynku
Samochody General Motors dużo bardziej popularne na świecie niż w Europie. Udział rynkowy szacowany jest na prawie 11 proc., z czego 16 proc. w USA i 16 proc. w Ameryce Południowej.
To na rodzimym rynku spółka osiągnęła większość zysków (81 proc. zysku operacyjnego)
, traciła natomiast właśnie w Ameryce Południowej. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2015 r. wynik na tym kontynencie się jednak poprawił z -214 mln dolarów do -67 mln dolarów.
Najwięcej samochodów GM sprzedaje w Azji i na Bliskim Wschodzie. W tym regionie kupiono 1,13 mln samochodów koncernu, głównie marki Wuling (348 tysięcy, -18 proc.) i Buick (285 tysięcy, +25 proc.). Pod względem liczby sprzedanych samochodów, USA jest dopiero drugim rynkiem z 684 tysiącami sprzedanych pojazdów, ale nadal przynosi największe zyski - 2,3 mld dolarów zysku operacyjnego w porównaniu z 0,4 mld dolarów oddziału azjatyckiego.