Japońska giełda zyskała ponad 2 procent, odrabiając tym samym część strat z wczoraj. Panikę wywołały zaskakująco słabe dane o PKB. Następstwem tego mogą być przyspieszone wybory i odsunięcie o przynajmniej 18 miesięcy podwyżki podatku od sprzedaży.
Kalendarz makroekonomiczny dla największych krajów azjatyckich był dzisiaj w zasadzie pusty. Dzięki temu inwestorzy z Japonii mieli okazję otrząsnąć się po wczorajszym ciosie i od samego początku handlu Nikkei225 zyskiwał blisko 2 procent.
Tegoroczne notowania japońskiego indeksu Nikkei225 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1388530860&de=1416351540&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=N225&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&tiv=0&tid=0&st=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Warto przypomnieć, że Japonia znów jest w recesji. PKB w trzecim kwartale spadło o 1,6 procent kwartał do kwartału w wersji zannualizowanej. W drugim kwartale spadek PKB wynosił -1,8 procent. Żaden z ekonomistów nie oczekiwał aż tak złych wyników.
Następstwem tego mogą być przyspieszone wybory i odsunięcie o przynajmniej 18 miesięcy podwyżki podatku od sprzedaży. Wszystko może się rozstrzygnąć po godzinie 10:00 czasu polskiego. Wtedy to rozpocznie się konferencja premiera Japonii Shinzo Abe.
W zupełnie innych nastrojach kończą sesję inwestorzy z Chin. Shanghai Composite traci na wartości blisko 0,7 procent. Niepokoić może ujemna dynamika cen nieruchomości w Chinach. W październiku było to minus 2,6 procent rok do roku. W relacji miesięcznej ceny nowych nieruchomości spadły o 0,8 procent wobec spadku o 1 procent miesiąc wcześniej. To szósty kolejny miesiąc ich spadku.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1388530860&de=1416351540&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=N225&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&tiv=0&tid=0&st=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej