Akcje chińskiego producenta smartfonów Xiaomi Corp spadły o 6 proc. na debiucie w Hong Kongu. Rynek dopadły wątpliwości dotyczące ceny.
W ofercie publicznej (IPO) Xiaomi w Hong Kongu ustalono cenę 17 dolara hongkośkiemu za akcję, co było najniższym poziomem z określonych przez spółkę widełek. W ten sposób udało się zebrać od inwestorów 4,72 mld dol. w największej ofercie w branży technologicznej od czterech lat. Poprzednio tak duże pieniądze wchodziły w grę w przypadku IPO Alibaby, która zebrała w Nowym Jorku 25 mld dol.
Po wejściu na giełdę akcjonariuszom zrzedły jednak miny. Akcje spadły do 16 dolarów hongkońskim na otwarciu sesji, czyli 6 proc. poniżej ceny emisyjnej. Później sytuacja nieco się poprawiła, w rezultacie notowania skończyły się „tylko” 3-procentowym spadkiem. W tym czasie główny indeks giełdy w Hong Kongu wzrósł o 1,4 proc.
Inwestorzy trochę późno, ale doszli najwyraźniej do refleksji, że wycena jest dużo wyższa niż Tencent, czy Apple. Przy cenie 17 dolarów hongkongskich wartość koncernu wynosiła 54 mld dol., czyli prawie 40-krotność zysku netto spółki za 2018 rok. Tymczasem Apple notowany jest na poziomie 16-krotności, a Tencent 36-krotności zysków - podaje agencja Reuters.
Działalność Xiaomi skupia się na segmencie tanich, ale wydajnych smartfonów. Obecnie jest największym dostawcą telefonów w Indiach i wchodzi dynamicznie na rynki Europy, w tym do Hiszpanii, Rosji. W ostatnim roku Xiaomi stracił nieco udział w rynku chińskim na rzecz niskokosztowych rywali.
Słaby debiut, ale kolejka już czeka
Słaby debiut tłumaczy się częściowo tym, że źle wybrano moment. Indeks Hang Seng w ubiegłym tygodniu wyznaczył 9-miesięczne minimum na fali obaw o konsekwencje i potencjalny rozmiar wojny handlowej między USA a Chinami.
Poza tym popyt na akcje chińskiego producenta smartfonów w ofercie publicznej przekroczył podaż "tylko” 9,5-krotnie. Dla porównania w ub. roku zainteresowanie ofertą Tencent Holdings przekroczyło 625-krotnie wielkość emisji.
Debiut Xiaomi traktowany był jako test przed kolejnymi podobnymi ofertami. Następne na pieniądze inwestorów czekają Meituan Dianping - internetowy sklep z jedzeniem oraz China Tower - największy na świecie operator stacji bazowych telefonii komórkowej. Szczególnie dla tej drugiej firmy, która chce zebrać z rynku 10 mld dol., debiut Xiaomi był ważny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl