Główne ryzyka w przyszłości globalnych rynków finansowych będą związane m.in. z rosnącą rolą banków centralnych oraz systemowych instytucji finansowych, a także z praktycznie nieograniczoną emisją rządowych papierów wartościowych, uważa dyrektor Instytutu Bankowości przy Szkole Głównej Handlowej, prof. Małgorzata Zaleska.
"Można powiedzieć w dużym uproszczeniu, że wszystko się zaczęło od banków, od ich upadłości, potem przeniosło się na problemy finansów publicznych, a w dalszej kolejności, kiedy różnego rodzaju programy tymczasowe i tzw. trwałe nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, zaczęto pokładać niesamowite nadzieje w tym, co robią banki centralne. Banki centralne stały się superrządami. M.in. w tym upatruję jeden z rodzajów ryzyka, które będzie nam w najbliższym czasie towarzyszyć" - powiedziała Zaleska podczas panelu dyskusyjnego "Unikanie ryzyka vs. podejmowanie ryzyka we współczesnej gospodarce" w ramach V Konferencji Naukowej "Bezpieczeństwo ekonomiczne obrotu gospodarczego".
Dodała, że banki centralne drukują pieniądze, czyli tak naprawdę nabywają różnego rodzaju papiery wartościowe - coraz bardziej ryzykowne. "Świat nie wróci do punktu sprzed kryzysu, ale niektóre banki zapowiadają - mam na myśli Fed i EBC - odwrócenie polityki luzowania ilościowego. To, jak banki centralne sobie z tym poradzą, uważam, że jest ryzykiem i jest to coś nowego" - wskazała.
"Kolejna rzecz z punktu widzenia ryzyka to to, że następuje w zasadzie nieograniczona emisja rządowych papierów wartościowych. Poszczególne instytucje finansowe są nawet do tego zachęcane, żeby nabywać te papiery wartościowe w nieograniczonych ilościach. Przecież nadal regulacje bankowe wskazują - co nazwijmy hipokryzją - że rządowe papiery wartościowe, wyrażone w walucie kraju są pozbawione ryzyka. Wiemy, że tak nie jest. [...] To, ile papierów jest emitowanych i rolowanych to może być źródło kolejnego kryzysu" - powiedziała także była prezes GPW.
Kolejne ryzyko to tzw. instytucje zbyt duże, żeby upaść, obecnie nazywane systemowymi instytucjami finansowymi.
"Te największe banki też oderwały się od fundamentów, stanowią byt sam w sobie, mają często aktywa wyższe niż PKB kraju, w którym funkcjonują. Według mnie, Europejska Unia Bankowa nie rozwiązuje tego problemu. M.in. kwestia uporządkowanej likwidacji, tzw. resolution, nie będzie miała zastosowania do tych największych banków, jeśli popadną w problemy. [...] Jeśli te banki popadną w problemy, a tego wykluczyć nie można, to wciąż podatnicy będą płacili za problemy, które zostaną stworzone na rynku finansowym" - stwierdziła Zaleska.
Kolejna rzecz, kluczowa w przypadku Polski, to brak długoterminowych źródeł finansowania. Banki w Polsce finansują się głównie krótkoterminowymi źródłami, podsumowała.
P.o. prezesa Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) Bogusław Białowąs zwrócił uwagę na to, że wymagania stawiane bankom komercyjnym celem ograniczania ryzyka są coraz większe.
"Banki są zobowiązane do działań w sposób coraz bardziej przemyślany, i to działanie jest bardziej kosztowne. Pojawia się chęć większego zysku i większego ryzyka działalności bankowej" - powiedział Białowąs podczas panelu.
"W długim czasie powinno być szczególnie brane pod uwagę ryzyko prawne i polityczne na przestrzeni życia projektów - tj. w okresie 30 lat i więcej. Stad chciałem podkreślić istotne znaczenie czynnika ludzkiego w ograniczaniu ryzyk, np. w udzielaniu kredytów. Wśród pracowników, których mamy, analityk kredytowy dzięki wieloletniemu doświadczeniu potrafi zbudować unikatowe kompetencje, umiejętności rozpoznania klienta metodami behawioralnymi. Dzięki temu jest w stanie szybciej ocenić kredytobiorcę pod względem uczciwości, nie tylko zdolności kredytowej pod względem formalnym i może to znacząco zminimalizować ryzyko potencjalnych deafalt'ów transakcji" - wskazał.
Prezes Polskiej Izby Biegłych Rewidentów Krzyszto Burnos zwrócił uwagę, że podstawą rozwoju gospodarczego na przyszłość jest znalezienie odpowiednich rozwiązań po stronie regulatora i po stronie środowiska akademickiego.
W kontekście tego, co się dzieje, niepewności po stronie regulatora w relacji do kwestii bitcoina. Regulator nie wie np., jak zabezpieczyć rynek przed zakłóceniami, które będą występować, by nie powodowały problemów dla całego systemu finansowego. Z drugiej strony, widzę też ryzyko przeregulowania ze strony tych instytucji" - powiedział Burnos podczas panelu.
Według niego, ryzyko przeregulowania może pojawić się w trakcie poszukiwania rozwiązań mających na celu stabilizację rynku.
Szef Izby wskazał też na ryzyka związane z systemem podatkowym. Chodzi m.in. o kwestię utrzymania równych zasad konkurencyjności w aspekcie procesów globalizacyjnych.
Burnos zwrócił także uwagę, że współczesne regulacje nie dostrzegają ryzyk związanych z nowoczesnymi technologiami.