Umocnienie dolara oraz franka szwajcarskiego, dalszy wzrost kursu złota, nerwowość na giełdach - to najbardziej prawdopodobny scenariusz dla rynków finansowych na poniedziałkowy poranek. Wydarzenia w Turcji nie pozostaną bez wpływu na rynek.
Niedziela przynosi kolejne informacje po próbie zamachu stanu w Turcji, do której doszło w nocy z piątku na sobotę. W niedzielę linie lotnicze wznowiły loty z międzynarodowego lotniska w Stambule. Eksperci podkreślają jednak, że uwaga świata w najbliższych dniach z pewnością będzie zwrócona na Turcję, bo wzmocniony prezydent kraju "będzie miał carte blanche na totalną czystkę w wojsku, mediach, prokuraturze, sądach, policji". W Turcji trwają aresztowania osób, które miały być zamieszane w próbę przewrotu - doniesienia mówią na razie o około sześciu tysiącach zatrzymanych wojskowych.
Polska i Turcja w "jednym koszyku"
Tymczasem zamieszanie polityczne w Turcji nie oznacza nic dobrego dla rynków finansowych. Dotyczy to zwłaszcza krajów, o których globalni inwestorzy zwykli mówić, że są z Turcją w "jednym koszyku". Do tego grona zalicza się również Polska.
"Uważamy, że ryzyko polityczne jest niedoszacowane przez rynek" - napisał Emad Mostaque, analityk z brytyjskiej firmy Ecstrat, cytowany przez Bloomberga. Wskazał, że wydarzenia w Turcji mogą stać się pretekstem do wyprzedaży na rynkach wschodzących.
- Napięcie polityczne w Turcji z pewnością nie będzie w najbliższym czasie sprzyjać rynkom wschodzącym. Jeżeli fundusze inwestycyjne zaczną wycofywać kapitał z Turcji, to raczej nie ulokują go na Węgrzech czy w Polsce. Będą szukać okazji na rynkach rozwiniętych - mówi w money.pl Marcin Kiepas, analityk z firmy Admiral Markets.
Podobnego zdania jest Jakub Makurat, szef polskiego oddziału brytyjskiej firmy Ebury: - Sytuacja w Turcji może doprowadzić do umocnienia takich walut jak dolar, jen czy frank. Reakcja inwestorów nie powinna być jednak bardzo nerwowa - zaznacza Jakub Makurat.
Marek Rogalski z Domu Maklerskiego BOŚ uważa, że czas, który upłynął od zajść w Turcji, osłabi reakcję rynków.
- Inwestorzy już wiedzą, że zamach stanu się nie powiódł. Dlatego spodziewam się, że reakcja rynków w poniedziałek będzie dużo spokojniejsza od tej, której mogliśmy spodziewać się jeszcze w sobotę rano - mówi w money.pl Marek Rogalski, analityk walutowy z DM BOŚ.
Mocne spadki tureckiej liry
Jakub Makurat dodaje, że największą ofiarą nieudanego puczu w Turcji będzie tamtejsza waluta. Turecka lira tuż po informacjach o próbie zamachu stanu zaliczyła spadek o około 2 proc. w stosunku do dolara. Polityczny chaos nie będzie sprzyjał tamtejszej gospodarce, co może skutkować dalszym osłabieniem liry.
Turecka waluta jest bardzo wrażliwa na wydarzenia polityczne. Wystarczy przypomnieć, że w ubiegłym roku tuż po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych lira straciła do dolara aż 6 procent. Była to reakcja inwestorów na fakt, że po 13 latach po raz pierwszy ugrupowanie, na którego czele stał prezydent Erdogan, utraciło większość absolutną.
Spore wahania tureckiej liry nie sprzyjają polskim firmom, które prowadzą handel z przedsiębiorcami z Turcji. Jak zauważa Jakub Makurat, takich firm jest coraz więcej, np. w branży tekstylnej czy w przemyśle.
Kurs tureckiej liry wobec złotego w ostatnich trzech miesiącach (NBP) src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1460888446&de=1468706400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=TRY&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Jak zauważa Marek Rogalski, ciekawe może okazać się zaplanowane już dużo wcześniej na najbliższy wtorek posiedzenie banku centralnego Turcji. Jego władze być może odniosą się w komunikacie do piątkowych wydarzeń.
Turcja jest jedną z najważniejszych gospodarek wschodzących. Jak podaje Bank Światowy, wartość jej PKB przekracza 718 miliardów dolarów, a prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego wskazują na to, że turecka gospodarka ma rosnąć w tempie około 3,5 procent rocznie.
Niezłe półrocze funduszy. Ale ryzyko jest spore
Obawy o to, co w najbliższych dniach może wydarzyć się w Turcji, mogą mieć osoby, które powierzyły swoje oszczędności funduszom inwestycyjnym lokującym środki na tureckim rynku. Te fundusze były dość popularne w Polsce w 2014 roku, co miało związek z wysokimi zyskami, sięgającymi nawet 30 procent w skali roku.
Również pierwsze półrocze 2016 roku okazało się dla nich bardzo dobre. Jak podaje firma Analizy Online, średnia stopa zwrotu z tureckich TFI za pierwszych sześć miesięcy 2016 roku wyniosła 10,2 procent.
Analitycy zwracają jednak uwagę na to, że osoby lokujące pieniądze w te fundusze muszą liczyć się z bardzo dużymi wahaniami. "Pomimo poważnych problemów geopolitycznych fundusze akcji tureckich wykazują jedne z najwyższych stóp zwrotu w całej ofercie krajowych TFI w tym roku. Warto jednak mieć na uwadze zmienność giełdy w Stambule. W ciągu ostatnich 3 lat miesięczne stopy zwrotu indeksu BIST 100 w lokalnej walucie wahały się od -11 do +12 proc. A roczne od -22 do +56 proc." - wyliczają Analizy Online.
Złotemu i giełdzie pomoże decyzja Fitch
Polskiej walucie oraz giełdzie może w poniedziałek pomóc informacja, która również napłynęła na rynek w piątek wieczorem. Agencja ratingowa Fitch pozostawiła ocenę Polski na dotychczasowym poziomie, nie zmieniając również jej perspektywy. To dobra wiadomość dla złotego, który dzięki temu zyskał szansę na większą stabilizację.
Fitch podał w piątek, że polska gospodarka ma szansę wzrosnąć w tym roku o 3,2 procent, a w kolejnym - o 3,3 procent.
Ta ocena wyróżnia się wśród dwóch pozostałych ratingów, których w ostatnich miesiącach doczekała się Polska. W styczniu agencja Standard&Poor's dość niespodziewanie obniżyła rating, co miało negatywny wpływ na złotego i giełdę. Później agencja Moody's co prawda nie zmieniła ratingu, ale obniżyła tzw. perspektywę do "negatywnej".