Sąd na wniosek szwedzkiego SEB zawiesił funduszom Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prawo wykonywania głosu z akcji BOŚ. Uniemożliwia im to głosowanie podczas czwartkowego WZA BOŚ. Fundusze chcą w związku z tym miesięcznej przerwy w walnym w celu wyjaśnienia sprawy.
SEB wniósł o zabezpieczenie roszczeń i sąd zawiesił prawo głosu funduszom z akcji objętych po zawiązaniu BoŚ. Tym samym sąd ograniczył funduszom prawo wykonywania głosu do 1.050 akcji BOŚ, co stanowi poniżej 1 proc. kapitału banku.
"Sąd to zabezpieczenie ustanowił 20 grudnia" - powiedział podczas czwartkowego WZA BOŚ Zbigniew Kruczkowski, reprezentujący grupę SEB.
SEB złożył wniosek do sądu o zabezpieczenie roszczeń, gdyż uważa, że fundusze kupując akcje BOŚ i przekraczając próg 50 proc. w kapitale banku nie wystąpiły o zgodę na to do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz do Komisji Nadzoru Bankowego.
Decyzja sądu obejmuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz fundusze wojewódzkie, dotyczy również spółki BOT. Łącznie fundusze mają 6,65 mln akcji BOŚ, co daje 50,42 proc. głosów na WZA, a BOT ma 0,77 proc. akcji.
W reakcji na decyzję sądu, którą fundusze zostały zaskoczone, ich przedstawiciele zażądali 30-dniowej przerwy w obradach WZA BOŚ. Nie zgadza się na to SEB.
"Kontynuowanie obrad grozi tym, że uchwały WZA mogą być uznane za nieważne. Przerwa pozwoli na rozpoznanie sprawy i uniknięcie podjęcia uchwał, które mogą być nieważne" - powiedział wiceprezes NFOŚiGW Kazimierz Kujda podczas obrad WZA.
Trwający od kilku miesięcy konflikt między funduszami i szwedzkim SEB zaostrzył się po tym, jak fundusze zażądały przeprowadzenia zmian w składzie rady nadzorczej BOŚ.
Fundusze chcą zmniejszyć liczbę członków rady nadzorczej z 9 do 6 osób, z czego cztery osoby miałyby reprezentować NFOŚiGW.
O tej propozycji zmian w radzie nie wiedzieli przedstawiciele SEB.
"Do tej pory fundusze informowały SEB o swoich decyzjach odnośnie BOŚ, a wniosek o zmniejszenie liczby członków rady nadzorczej nie był konsultowany. Trudno inaczej interpretować wniosek o zmniejszenie liczby członków rady niż jako jawnie wrogi" - powiedział dziennikarzom w czwartek Marcin Studniarek, reprezentujący SEB.