We wtorek rano za euro trzeba było zapłacić 4,3090 zł, co jest poziomem zbliżonym do zamknięcia z poniedziałku i piątku. Szwajcarski frank kosztował 3,76 zł, dolar 3,6760 zł, a funt 4,8810 zł. Tym samym frank jest nieznacznie tańszy niż wczoraj, a dolar i funt nieco droższy. We wszystkich czterech przypadkach jednak są to poziomy zbliżone do tych z końca poniedziałkowych notowań. Na koniec dnia ten obraz prawdopodobnie niewiele się zmieni.
Dla notowań złotego obecnie głównym wyznacznikiem pozostaje zachowanie EUR/USD. Nie inaczej będzie w dniu dzisiejszym. Szczególnie, że kalendarium wydarzeń gospodarczych jest puste, niemiecki rynek finansowy z uwagi na święto zjednoczenia Niemiec jest zamknięty, a startujące dziś posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie będzie budzić większych emocji. Stąd też będzie brakować nowych potencjalnych impulsów mogących wpłynąć na notowania krajowej waluty. Pozostaje więc tylko EUR/USD.
Ten wspomniany wpływ EUR/USD na złotego doskonale były widoczny wczoraj, gdy publikacja indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego nie zdołała go wesprzeć. Indeksu, który pozytywnie zaskoczył. We wrześniu wzrósł bowiem do 53,7 pkt. z poziomu 52,5 pkt. miesiąc wcześniej, co było wynikiem znacząco lepszym od oczekiwań (53,2 pkt.), a także wpisywało się w scenariusz znaczącego przyspieszenia rodzimej gospodarki w III kwartale br.
Dziś rano kurs EUR/USD pozostaje blisko wczorajszego zamknięcia na 1,1734 dolara, po tym jak rozpoczął on tydzień od powrotu poniżej 1,18 dolara, wywołanego m.in. doniesieniami z Katalonii, co następnie przełożyło się na wzrost wyceny dolara do złotego, przy jednoczesnej stabilizacji wobec euro.
Układ sił na wykresie EUR/USD wskazuje na duże prawdopodobieństwo kontynuacji spadków w kierunku 1,16 dolara, za czym przemawia przygotowywana przez prezydenta Trumpa reforma podatkowa, oczekiwania na kontynuację podwyżek stóp procentowych w USA, spekulacje odnośnie przyszłego szefa Fed, a także ryzyko polityczne związane z Europą, o którym inwestorzy przypomnieli sobie przy okazji referendum w Katalonii. Ten prawdopodobny spadek w kierunku 1,16 dolara powinien przynieść wzrosty USD/PLN, przy jednoczesnym "zacementowaniu" EUR/PLN powyżej 4,30 zł.
Zanim jednak EUR/USD ruszy dalej na południe, co wywoła opisane wyżej zmiany na krajowym rynku walutowym, dziś zapowiada się spokojny dzień. Brak potencjalnych impulsów, zarówno tych globalnych, jak i lokalnych sprawi, że przez większość dnia należy spodziewać się wahań w pobliżu poziomów z poniedziałkowego zamknięcia.
Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jego wyniki inwestorzy poznają w środę. Rynek jest przekonany, że Rada nie zmieni, ani wysokości stóp procentowych, ani też komunikatu towarzyszącego tej decyzji. Niemniej jednak potencjalny wpływ na oczekiwania co do przyszłych decyzji Rady, a więc i potencjalny wpływ na złotego, mogą mieć komentarze odnośnie ostatnich danych o znacząco wyższej od oczekiwań inflacji w Polsce, a także obserwowanego w III kwartale przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Oczekuję, że członkowie RPP będą bardzo wstrzemięźliwi w swoich ocenach, przez co finalnie rynek wciąż będzie zakładał pierwszą podwyżkę stóp procentowych w Polsce dopiero w ostatnim kwartale 2018 roku.
Marcin Kiepas
niezależny analityk