Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Złoto zyskuje dzięki zamieszaniu na Bliskim Wschodzie

0
Podziel się:

Jedna uncja trojańska (31,1 grama) złota kosztuje 1080 dolarów.

Złoto zyskuje dzięki zamieszaniu na Bliskim Wschodzie
(Sebastian Duda - Fotolia.com)

Początek 2016 roku jest udany dla posiadaczy złota w najróżniejszej postaci - od monet po instrumenty finansowe oparte na cenie kruszcu. Podczas gdy większość surowców traci na wartości, cena złota drugi dzień z rzędu wyraźnie idzie w górę.

Jedna uncja trojańska (31,1 grama) złota kosztuje obecnie 1080 dolarów. To w przeliczeniu na naszą walutę około 4330 zł. To o mniej więcej 200 zł więcej niż tydzień temu.

- Ważną przyczyną wzrostu notowań złota są czynniki geopolityczne, a dokładniej napięcia na Bliskim Wschodzie - komentuje Paweł Grubiak, doradca inwestycyjny w Superfund TFI - Zaognienie się stosunków dyplomatycznych pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem budzi obawy dotyczące stabilności całego regionu w kolejnych miesiącach czy nawet latach. To natomiast sprawia, że inwestorzy chętniej wybierają aktywa bezpieczniejsze. Za jedną z "bezpiecznych przystani" na globalnych rynkach finansowych uznawane jest złoto.

Ekspert zaznacza również, że dodatkowym czynnikiem sprzyjającym ucieczce kapitału w bezpieczne aktywa były spadki na giełdach akcji, zapoczątkowane przez wyraźny zjazd indeksów akcji w Chinach. W poniedziałek giełda w Szanghaju straciła na wartości 7 proc. We wtorek było dużo spokojniej, ale zarówno w Azji jak i w Europie notowania dalej spadają.

- Istnieje szansa, że wzrost cen złota nie utrzyma się długo - ostrzega jednak Paweł Grubiak. Wskazuje przy tym na układ wykresu i fakt, że nastroje na rynku złota wciąż są raczej pesymistyczne. Świadczą o tym opublikowane w poniedziałek dane Commodity Futures Trading Commission (CFTC). Pokazują one, że inwestorzy na rynku złota wciąż bardziej wierzą w spadki niż we wzrosty cen tego kruszcu.

- W perspektywie średnioterminowej notowania złota poruszają się w konsolidacji, natomiast w długim terminie trwa wciąż trend spadkowy - zaznacza ekspert Superfund TFI.

Zobacz także: Zobacz także: Diamentowy krach. Znów winne Chiny?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)