O godzinie 09:00 kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 4,1635 zł, USD/PLN 3,3680 zł, a CHF/PLN osunął się do 3,4775 zł.
Po wczorajszej wzrostowej korekcie na EUR/PLN i USD/PLN, i wobec dzisiejszej poprawy klimatu inwestycyjnego na świecie, złoty może lekko umocnić się do euro i dolara. Szczególnie, że wsparciem dla niego powinny być publikowane o godzinie 10:00 przez Główny Urząd Statystyczny dane o płacach i zatrudnieniu. W marcu oczekiwany jest wzrost zatrudnia o 3,7 proc. rok do roku, przy wzroście wynagrodzeń na poziomie 6,5 proc. W tym drugim przypadku jest szansa na to, że ostateczny wynik okaże się lepszy.
Potencjalne umocnienie złotego nie będzie jednak silne. Katalog czynników, którego go wzmacniały w ostatnim czasie już się wyczerpał, dlatego jeżeli szybko nie pojawią się nowe czynniki (a to mało prawdopodobne), to poziom 4,15 zł na euro i 3,35 zł powinny tworzyć dolne ograniczeni konsolidacji w jakiej obie te waluty powinny się znaleźć w relacji do złotego. Tam też rynek zaczeka na nowe impulsy.
Szwajcarski frank jest obecnie najtańszy w relacji do złotego od 40 miesięcy. Z jednej strony, to zasługa mocnej krajowej waluty, której w ostatnim czasie nie przeszkadza nawet gołębia polityka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) i oddalająca się coraz bardziej perspektywa przyszłych podwyżek stóp procentowych w Polsce. Przede wszystkim jednak, obserwowany od połowy lutego spadek CHF/PLN, który obecnie kumuluje serią 8. kolejnych spadkowych dni i najniższymi poziomami od końca 2014 roku, jest efektem wyprzedaży samej szwajcarskiej waluty. W tym głównie w relacji do euro. Kurs kluczowej dla Szwajcarii pary EUR/CHF wzrósł z poziomu 1,15 na początku marca do 1,1975 w dniu dzisiejszym, dużymi krokami zbliżając się do granicznego poziomu 1,20, który to poziom Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) tak zaciekle bronił przed czarnym czwartkiem (15 stycznia 2015).
Przyjmując, że obecnie celem dla EUR/CHF jest właśnie psychologiczny poziom 1,20, co biorąc pod uwagę duże wykupienie tej pary wydaje się prawdopodobną tezą, a jednocześnie przyjmując, iż notowaniom EUR/PLN trudno będzie w sposób trwały zejść poniżej 4,15 zł, otrzymujemy docelowy poziom spadków CHF/PLN na 3,4580 zł. Zakładam, że w najbliższych kilku tygodniach nie zobaczymy niższych poziomów.
W środę dużo większa zmienność niż na EUR/PLN , USD/PLN, czy nawet CHF/PLN, może mieć miejsce na GBP/PLN. A to za sprawą publikowany przed południem marcowych danych o inflacji konsumenckiej i producenckiej w Wielkiej Brytanii, które w sposób ostateczny wpłyną na oczekiwania rynku co do wyników majowego posiedzenia Banku Anglii ws. stóp procentowych.
Marcin Kiepas
analityk niezależny