Obserwowana w ostatnim czasie poprawa sentymentów do rynków wschodzących i chwilowe wyciszenie obaw związanych z napięciem w relacjach handlowych na linii USA - Chiny, co znalazło przełożenie na niewielkie umocnienie złotego w ostatnich 4 dniach, jest już zawarte w cenach. Teraz polska waluta powinna czekać na nowe impulsy. Bądź to ze strony zmian na rynku EUR/USD, bądź też bezpośrednio z największych światowych gospodarek. Jeżeli te się nie pojawią, to pierwszych rozstrzygnięć można spodziewać się w czwartek, gdy znane będą wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i nowe prognozy makroekonomiczne dla strefy euro.
Istotnego wpływu na notowania złotego raczej nie będą miały publikowane w drugiej połowie tygodnia dane z polskiej gospodarki. W czwartek inwestorzy poznają finalny odczyt sierpniowej inflacji CPI (prognoza: 2 proc. R/R) i raport o bilansie płatniczym w lipcu (prognoza: -659 mln EUR). Dzień później Narodowy Bank Polski opublikuje dane o inflacji bazowej w sierpniu (prognoza: 0,8 proc. R/R), a Moody's wypowie się nt. ratingu Polski.
Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne jest znacznie bogatsze niż to miało miejsce w poprzednich dwóch dniach. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo większych wahań na rynku walutowym. Dotyczy to również złotego, który niezmiennie pozostaje pod wpływem zmian kursu EUR/USD. Inwestorzy przede wszystkim poznają sierpniowe dane o inflacji producenckiej w USA (godz. 14:00). Zostanie też opublikowana Beżowa Księga, czyli raport o kondycji amerykańskiej gospodarki. Z Europy natomiast rano napłynęły dane o inflacji w Hiszpanii, która w sierpniu utrzymała się na poziomie 2,2 proc. rok do roku. O godzinie 11:00 natomiast zostaną opublikowane dane nt. produkcji przemysłowej w lipcu w strefie euro.
Cały czas ważnym tematem dla rynków finansowych pozostają też wojny handlowe. Nowe informacje lub nawet spekulacje z tym związane, mogą mieć bezpośredni wpływ na nastroje na rynkach globalnych, wpływając pośrednio na złotego. Im lepsze będą nastroje, tym większa skłonność do ryzyka i tym potencjalnie mocniejszy złoty. I odwrotnie.
Układ sił na wykresie EUR/PLN wskazuje na dalszą konsolidację notowań w okolicy 4,30 zł, która w nieco dłuższej perspektywie czasu może posłużyć jako baza do ataku na opory zlokalizowane blisko 4,34 zł. Konsolidacja jest też obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w przypadku USD/PLN. Jej osią jest poziom 3,72 zł. Podobnie jak w przypadku euro, wiele wskazuje na to, że poprzedzi ona impuls wzrostowy na USD/PLN.
Marcin Kiepas
analityk niezależny