Jeden z najbardziej rozpoznawalnych producentów wędlin w Polsce podpadł inwestorom. Akcje ZM Henryk Kania pierwszy raz od 2011 roku kosztowały mniej niż złotówkę. Zarząd stara się tonować emocje, choć sam ma problem z wytłumaczeniem obecnej sytuacji.
aktualizacja 17:10
Zakłady Mięsne Henryk Kania stały się celem ataku spekulantów? W piątek i poniedziałek na giełdzie miało miejsce prawdziwe trzęsienie ziemi. Wycena znanego producenta wędlin tylko w dwa dni spadła o 20 proc., czyli około 30 mln zł. We wtorek odbiła w górę o 12 proc.
Już od dłuższego czasu inwestorzy dosyć sceptycznie podchodzili do inwestycji w akcje ZM Kania, ale skala spadków nie była aż tak duża jak teraz. W poniedziałek przez chwilę jedna sztuka była wyceniana nawet poniżej 1 zł. Taka sytuacja po raz ostatni miała miejsce w 2011 roku.
Notowania akcji ZM Henryk Kania z ostatnich dni src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1527580317&de=1528125000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KAN&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Skąd tak nagłe i duże spadki? Na podstawie ostatnich oficjalnych komunikatów spółki trudno wskazać na konkretny powód ucieczki inwestorów. Trudno za taką uznać rekomendację zarządu o niewypłacaniu dywidendy z zysków za 2017 rok. O tym wiadomo już od blisko dwóch tygodni.
Publikowane ostatnio wyniki za pierwszy kwartał oraz cały ubiegły rok również nie wskazują na większe problemy, o których nie było wiadomo wcześniej. Przypomnijmy, że 2017 rok Kania zakończył z rekordowym zyskiem na poziomie prawie 54 mln zł. Gorzej wygląda porównanie kwartalnych statystyk, ale trudno narzekać na ponad 10 mln zł zysku netto po pierwszych trzech miesiącach tego roku.
Zarząd reaguje
Do niepokojącej sytuacji związanej z notowaniami akcji odniósł się zarząd zakładów mięsnych. W oświadczeniu wysłanym money.pl podkreśla, że jest to dla niego niezrozumiałe.
"Ostatni opublikowany raport finansowy za pierwszy kwartał 2018 przedstawia dobrą kondycję finansową oraz poprawiające się wskaźniki finansowe w porównaniu do okresów poprzednich.
Ponadto dane finansowe wykazane zarówno w raporcie rocznym za 2017 rok oraz za pierwszy kwartał 2018 roku zostały pozytywnie zweryfikowane przez banki obsługujące spółkę oraz największych naszych obligatariuszy" - czytamy w oświadczeniu.
W ocenie władz ZM Henryk Kania, obecna sytuacja nie ma żadnego związku z przedstawionymi przez spółkę danymi fundamentalnymi.
"Z naszych obserwacji wynika, że jest to prawdopodobnie kwestia związana z powstałymi odpływami w funduszach i w związku z powyższym wystawieniu do sprzedaży pakietu naszych akcji. W najbliższym czasie poinformujemy o dalszych działaniach strategicznych i operacyjnych prowadzonych przez spółkę" - informuje zarząd.
Uspokajający komunikat zdaje się przynosić pozytywny efekt. Wtorek przyniósł odbicie notowań o 12 proc. w górę. Wciąż jednak kurs jest w okolicach 1,10 zł wobec blisko 1,30 zł przed tygodniem.
Obserwuj bieżące notowania akcji ZM Henryk Kania src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1528182000&de=1528211400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KAN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Biedronka i obligacje
Przy okazji publikacji wyników kwartalnych pisaliśmy, że niepokoić może uzależnienie producenta wędlin od jednego odbiorcy. Nie jest tajemnicą, że jest nim sieć Biedronka, choć ZM Kania ukrywa ją pod nazwą "kontrahenta B" w sprawozdaniu finansowym.
Przychody ze sprzedaży kierowanej do najpopularniejszej sieci sklepów w Polsce wzrosły w pierwszych trzech miesiącach do 179 mln zł ze 157 mln zł rok temu. To już dwie trzecie łącznej sprzedaży ZM Kania. Rok temu było to "zaledwie" 51 proc. Można już śmiało powiedzieć, że Kania to zakład Biedronki. Nie jest to jednak niespodzianka. Trudno więc łączyć to z wyprzedażą akcji.
Inną kwestią jest rosnące zadłużenie długoterminowe. Ostatnio ZM Henryk Kania wyemitował obligacje za 30 mln zł oprocentowane na 5,25 proc. + zmienna stawka WIBOR3M. Będzie musiał je spłacać do 2021 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl