Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła niewielkie zmiany głównych indeksów mimo że nastroje panujące na rynku surowcowym nie napawały optymizmem. Po słabych danych z Chin traciły bowiem na wartości metale oraz ropa naftowa.
Indeks Dow Jones Industrial Average na koniec dnia stracił 0,2 proc. i wyniósł 17 705,91 pkt. S&P 500 wzrósł o 0,08 proc. i wyniósł 2058,69 pkt., a Nasdaq Comp. zwyżkował o 0,3 proc. do 4750,21 pkt.
Dobrze radziły sobie akcje firm z sektorów ochrony zdrowia i biotechnologii. Zyskiwały Alphabet, Apple oraz Amazon.com. W ślad za taniejącą ropą naftową zniżkowały natomiast akcje największych koncernów z tej branży: Exxon i Chevron.
Na wartości traciły również metale. Ceny miedzi szły w dół o 2 proc. po danych z Chin na temat bilansu handlowego, które okazały się słabsze od oczekiwań. W dolarach eksport Chin spadł w kwietniu o 1,8 proc. rok do roku , po wzroście w marcu o 11,5 proc. i oczekiwanych przez analityków 0,0 proc. Import spadł o 10,9 proc., po spadku w marcu o 7,6 proc. i szacowanego w IV spadku o 4,0 proc. Import spada już od 18 miesięcy.
Po wzrostach z początku poniedziałkowej sesji, w drugiej części na rynku ropy naftowej dominowały spadki. Ceny Brent szły w dół o 2,5 proc. i znajdują się około poziomu 44,2 USD za baryłkę. W centrum uwagi na tym rynku znajdują się informacje o zmianach w rządzie Arabii Saudyjskiej i przetasowaniach w gronie osób kierujących saudyjskim przemysłem naftowym.
Zobacz, jak wyglądała poniedziałkowa sesja na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1462777200&de=1462804200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Arabia Saudyjska, największy eksporter ropy naftowej na świecie, powołała w sobotę dotychczasowego ministra zdrowia Chalida al-Faliha na szefa ministerstwa energetyki, utworzonego w miejsce ministerstwa ds. ropy, którym od 1995 r. kierował Ali al-Naimi. Zmiany te następują w kilka dni po ogłoszeniu przez Rijad planu zmniejszenia uzależnienia od ropy poprzez rozwój inwestycji i zwiększenie eksportu innych towarów do 2030 r. Po ogłoszeniu zmian, mianowany na szefa nowo utworzonego ministerstwa energetyki Chalid al-Falih zapewnił, że Arabia Saudyjska utrzyma dotychczasową stabilną politykę naftową. Jak podkreślił, jego kraj chce wzmocnić "pozycję najbardziej wiarygodnego dostawcy energii".
Rynek obserwuje również z napięciem doniesienia z Kanady, gdzie trwa pożar, stanowiący potencjalne zagrożenie dla kanadyjskiej infrastruktury wydobywczej. Pożary lasów w kanadyjskiej prowincji Alberta rozszerzyły się i zagrażają już sąsiedniej prowincji Saskatchewan. Żywioł zmusił już do zamknięcia części instalacji na polach naftowych. Firmy zajmujące się wydobywaniem ropy naftowej z roponośnych iłów wstrzymują lub ograniczają produkcję, mimo że pożar na razie bezpośrednio im nie zagraża. Odbija się to już na krajowym wydobyciu tego surowca, które przed pożarem wynosiło ok. 1 mln baryłek dziennie.
Doniesienia z banku centralnego USA
Zdaniem Alana Skranki z Cornerstone Wealth Management "to Fed nadaje dziś ton, gdy chodzi o notowania na rynku, a ściślej - oczekiwania inwestorów odnośnie dalszej polityki banku centralnego".
Decyzja Amerykańskiej Rezerwy Federalnej o powstrzymaniu się z podwyżkami stop procentowych to przejaw ostrożności - ocenił w poniedziałek przewodniczący oddziału Fed z Chicago Charles Evans.
Jego zdaniem Fed powinien podnieść stopy ,,w dalszej części roku", jeśli będą ku temu sprzyjające warunki makroekonomiczne. Jego zdaniem, wzrost gospodarczy w USA powinien przyspieszyć w dalszej części roku i wynieść 2,5 proc. w 2016 roku.