"Wzrost zapotrzebowania odbiorców to efekt bardzo dobrej sytuacji gospodarczej Polski, wspieranej do niedawna szybkim wzrostem produkcji u naszych głównych partnerów gospodarczych z Unii Europejskiej. Wzrost PKB naszego kraju powinien w całym 2018 roku wynieść blisko 5%. Bliżej mu więc było do tempa rozwoju gospodarczego Chin (ok. 6,5%) niż choćby Niemiec (ok. 2%)" - czytamy w portalu.
Krajowa produkcja energii elektrycznej skurczyła się w 2018 roku o blisko 0,3% i wyniosła 165,3 TWh, podał portal.
"W efekcie import netto energii elektrycznej do Polski osiągnął najwyższy poziom w historii - 5,7 TWh. Pobity został tym samym rekord sprzed ponad trzydziestu lat. W 1984 roku sprowadziliśmy do Polski blisko 4,6 TWh prądu" - czytamy dalej.
Według portalu, rosnący import energii elektrycznej to splot kilku czynników. Po pierwsze, Polska kolejny rok z rzędu była średniorocznie najdroższym rynkiem energii elektrycznej w tej części Europy. Po drugie, mniejsza produkcja farm wiatrowych w mijającym roku sprawiła, że rzadziej ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii spadały do takiego poziomu, abyśmy byli w stanie wyeksportować część prądu do któregokolwiek z sąsiadów.