Ceny amerykańskiej ropy WTI na giełdzie w Nowym Jorku wzrosły we wtorek do 55 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od stycznia 2020 roku.
Z kolei cena ropy Brent na giełdzie w Londynie przebiła 57 dolarów za baryłkę i znalazła się na najwyższym poziomie od końca lutego ubiegłego roku.
Z jednej strony, programy szczepień zwiększyły oczekiwania dotyczące popytu na ten surowiec - zapotrzebowanie będzie rosło w miarę luzowania restrykcji. Z drugiej strony, na ceny wpłynęły też ograniczenia w produkcji. Ograniczając podaż producenci wpierają rynek, który został zburzony podczas pandemii koronawirusa.
Produkcja OPEC + w styczniu była mniejszy niż oczekiwano, natomiast Arabia Saudyjska od tego miesiąca obniża produkcję o milion baryłek dziennie.
Zobacz też: Bitwa o Nord Stream 2 w decydującej fazie. Polska "małym graczem przy stoliku"
Arabia Saudyjska poinformowała też, że liczy w tym roku na powrót popytu do przed pandemicznych poziomów. "Materializacja takiego scenariusza w połączeniu z utrzymującymi się limitami produkcyjnymi może dalej wspierać notowania czarnego złota” – ocenia Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.
Notowania ropy Brent w ciągu ostatniego roku: