Podczas gdy, według relacji medialnych, negocjacje pomiędzy Chinami a USA posuwają się do przodu, powraca temat wojny handlowej na linii Stany Zjednoczone - Unia Europejska. Administracja Donalda Trumpa proponuje taryfy na import do USA z UE o wartości 11 miliardów USD. Towary, które mieszczą się w katalogu zainteresowań to między innymi helikoptery, niektóre sery, wina czy motocykle. Oficjalnym powodem na wprowadzenie nowych taryf ma być wsparcie dla Airbusa (spółki europejskiej), które ma mieć negatywny wpływ na gospodarkę USA. Trudno nie uznać, że ten ruch ma charakter prowokacyjny, charakterystyczny dla prezydentury Donalda Trumpa.
W kontekście potencjalnej potyczki handlowej USA z dużym partnerem, można jedynie wyobrazić sobie jak trudne byłyby/będą negocjacje Brytyjczyków z USA po ewentualnym Brexicie w zakresie umowy handlowej. Wielka Brytania będzie stała na z góry straconej pozycji reprezentując względnie mały rynek lokalny z niewielką produkcją.
W kwestii Brexitu, podczas gdy negocjacje między rządem Wielkiej Brytanii, a opozycyjną Partią Pracy nadal nie przynoszą znaczących postępów, jedynym terminem, który ma teraz znaczenie, jest 12 kwietnia. Wtedy Wielkiej Brytanii kończy się wydłużony czas na opuszczenie struktur UE. Wobec braku porozumienia między posłami, każda decyzja o przedłużeniu terminu pozostaje w dużej mierze w rękach Unii Europejskiej. Jest to de facto niezależne od postępu tzw. ustawy Cooper-Letwin, mającej na celu zapobieżenie twardemu Brexitowi. Ustawa została praktycznie zaakceptowana. Jutrzejsze posiedzenie Rady UE prawdopodobnie da odpowiedź, czy przywódcy UE mają zamiar udzielić przedłużenia i na jak długo.
Unii Europejskiej zależy na utrzymaniu istotnego rynku zbytu. Pomimo iż obecnie wykorzystują silną pozycję negocjacyjną z Wielką Brytanią to urzędnicy unijni powinni jednak iść na ustępstwa w stosunku do Londynu. Obecne spowolnienie gospodarcze w UE prawdopodobnie będzie stanowiło kolejne wyzwanie dla Europejskiego Banku Centralnego, który spotka się jutro w celu podjęcia konkretnych decyzji politycznych. W tym momencie, gdy stopy procentowe pozostają ujemne, najlepszym co EBC może zrobić, jest utrzymanie poziomu stóp bez zmian.
Dzisiaj, dla utrzymania pozytywnego wyglądu wykresu WIG20 ważne będzie zamknięcie się wyżej w porównaniu do wczorajszej sesji. Sygnałem powrotu kupujących będzie wyraźne przebicie 2380 punktów na zamknięcie notowań. Wtedy powrót do szczytów z 4 kwietnia może być w zasięgu byków jeszcze w tym tygodniu. Widać, że uważają tak inwestorzy działający w CMC Markets. Najskuteczniejsi z nich inwestujący na polskim indeksie poprzez CFD Poland20 w 92% utrzymują długie pozycje.
Dzisiaj nie spływają żadne istotne dane ekonomiczne zarówno z Polski jak i świata.
Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets