Właściciel Biedronki, portugalska spółka Jeronimo Martins, pokazała wyniki kwartalne. Przychody popularnego w Polsce dyskontu wyniosły 3,4 mld euro, co oznacza wzrost o 4 proc. w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku.
Natomiast przychody w krajowej walucie wzrosły o 9 proc. w skali roku. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę tylko sklepy porównywalne (tzw. like-for-like), to okazuje się, że sprzedaż wzrosła o 6,5 proc.
Jeronimo Martins zakłada, że tegoroczne nakłady inwestycyjne wyniosą ok. 700 mln euro, z czego 60 proc. dotyczyć będzie sieci Biedronka.
Jeronimo Martins podtrzymało prognozy dotyczące 2021 roku zaprezentowane w zeszłym roku. Zakładają one otwarcie ok. 100 nowych sklepów Biedronka (netto).
Jeronimo Martins, podobnie jak w 2020 roku, oczekuje, że w Polsce krajowa konsumpcja prywatna będzie najmocniejsza ze wszystkich rynków grupy, a inflacja żywności powinna pozostać niska pomimo wpływu podatku handlowego i opłaty cukrowej.
Jednak zdaniem wielu ekonomistów, w najbliższych tygodniach i miesiącach wzrost cen żywności w Polsce może przyspieszyć. Będzie to pokłosiem m. in. wzrostu cen na światowych rynkach.
Na koniec marca tego roku sieć Biedronka liczyła 3130 sklepów, o 120 więcej niż rok wcześniej. W I kwartale 2021 sieć dyskontów otworzyła 21 sklepów (netto).
Z kolei przychody całej grupy Jeronimo Martins wzrosły do 4,8 mld euro, czyli o niecałe 2 proc. Wzrost w sklepach porównywalnych wyniósł 3,2 proc.
"Ze względu na sezonowość działalności w pierwszym kwartale obroty są najniższe. Niemniej jednak te wyniki są zachęcające i wzmacniają naszą pewność, że wszystkie nasze marki będą odpowiadać na preferencje konsumentów i dostarczać zyskowny wzrost w 2021 roku" – powiedział prezes Pedro Soares dos Santos.