Grupa ING BSK zarobiła w drugim kwartale 470,3 mln zł netto, czyli o 26 proc. więcej niż rok temu. To rekord w historii banku. Poprzedni ustanowiony został w czwartym kwartale ubiegłego roku zyskiem 452 mln zł.
Analitycy gubią się z prognozami dla banku, bo trzeci już raz z rzędu go mocno nie docenili. Wynik był o 7,4 proc. wyższy od średniej prognoz zebranych przez PAP.
W drugim kwartale zaskakująca okazała się przede wszystkim poprawa spłacalności kredytów. Zamiast 174 mln zł odpisów jak rok temu, bank utworzył tylko 136 mln zł nowych rezerw. Jakość portfela kredytowego jest najlepsza na rynku. Złe kredyty to zaledwie 3 proc. portfela kredytowego brutto, podobnie zresztą jak przed rokiem.
Zobacz też: Odwalutowanie kredytów frankowych. "Można odzyskać do 700 tys. zł"
Po uwzględnieniu rezerw stanowią one zaledwie 1,3 proc. portfela netto. Bank ma w swoim bilansie tylko 1,4 mld zł złych kredytów, na które nie zrobiono jeszcze odpisów.
Co więcej, po aferze GetBacku i odpadnięciu tej firmy z rynku handlu wierzytelnościami, ceny złych kredytów przejściowo spadły, ale teraz wracają do normy. ING BSK sprzedał w pierwszym półroczu 2019 złe kredyty o wartości brutto 135,1 mln zł i sprzedał dobrze, bo wycena była wyższa o 9,8 mln zł, niż bank oceniał wcześniej w swoim bilansie. To podwyższyło zyski.
Nie sama poprawa jakości kredytów
Dobre wyniki bank wykazał nie tylko dzięki poprawie jakości portfela, ale też na różnicy odsetek od kredytów i depozytów (marża odsetkowa). I to wcale nie zwiększając znacząco tej różnicy, bo wyniosła 2,94 proc. w porównaniu do 2,93 proc. rok temu. Chodzi o to, że wzrosła skala działalności.
Wartość kredytów ogółem zwiększyła się w ciągu roku o aż 16 proc. Depozytów o 13 proc., głównie od klientów detalicznych (+1,7 mld zł).
W samym tylko drugim kwartale bank zwiększył o 2,7 mld zł wartość kredytów dla klientów detalicznych, w tym 1,9 mld zł stanowiły kredyty hipoteczne. Depozyty urosły o 2,5 mld zł, w tym przedsiębiorstw o 1,3 mld zł.
Udział w rynku kredytów dla ludności wzrósł do 6,71 proc. na koniec czerwca z 6,33 proc. na koniec ubiegłego roku. Wzrósł też udział w rynku kredytów korporacyjnych do 11,51 proc. z 11,15 proc. w grudniu. Bank skutecznie też przyciągał depozyty przedsiębiorstw, bo zwiększył udział rynkowy do 9,31 proc. z 8,63 proc. na koniec ubiegłego roku.
28 mln zł na reklamy
Bank chwali się wzrostem liczby klientów do 4,91 mln, czyli w ciągu trzech miesięcy przybyło ich 40 tys. Klientów korporacyjnych przybyło 2 tys. i jest ich już 69 tys. To między innymi efekt kampanii reklamowej, na którą od kwietnia do czerwca ING BSK wydał 28,4 mln zł, czyli o 9 proc. więcej niż rok temu.
Tym co wyróżnia bank na tle konkurencji, jest znaczący wzrost zysków na prowizjach od klientów - pozostałe banki skupiły się na marzy odsetkowej. Rok do roku wynik z prowizji i opłat bankowych wzrosły o 6 proc., głównie na produktach ubezpieczeniowych.
Za pośrednictwo w ich sprzedaży bank zarobił 33,1 mln zł w drugim kwartale, czyli o 24 proc. więcej rok do roku. Coraz wyższe prowizje zbiera też z kart kredytowych. 55,4 mln zł jakie na tym zarobił ING BSK to o 21 proc. więcej rok do roku. Wyraźne osłabienie widać natomiast w prowizjach od leasingu i faktoringu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl