Jeszcze w środę w serca inwestorów wlał się optymizm po decyzji amerykańskiego banku centralnego o podniesieniu stóp procentowych. FOMC zdecydował się je podnieść o 0,5 pkt proc. To najwyższa podwyżka od 2000 roku. Fed w ten sposób dał do zrozumienia, że nie zamierza odpuszczać inflacji.
Oprócz tego Jerome Powell ogłosił, że od 1 czerwca rozpocznie redukcję sumy bilansowej do 47,5 mld dolarów. Prezes banku nie wykluczył też dalszych podwyżek stóp procentowych.
W money.pl pisaliśmy, że po tej decyzji notowania głównych indeksów wystrzeliły. Rosły one na poziomie około 3-procentowym, co tym samym oznaczało najlepszą sesję od 2020 roku. Jednak optymizmu na Wall Street starczyło wyłącznie na jeden dzień.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
W czwartek spore spadki na Wall Street
Czwartek przyniósł już sporą korektę nastrojów inwestorów. I tak Dow Jones po ostatniej sesji spadł o 3,12 proc., S&P 500 - o 3,56 proc., a z kolei Nasdaq Composite stracił niemal 5 proc.
Jeśli rynek wzrośnie 3 proc., a następnego dnia odda pół procent, to jest to rzecz normalna. Ale mając taki dzień jak wczoraj i potem oddać 100 proc. z powrotem w ciągu kilku godzin, to jest naprawdę niesamowite - nie ma wątpliwości Randy Frederick, dyrektor zarządzający handlu derywatami z Schwab Center for Financial Research.
W czwartek nurkowały przede wszystkim akcje gigantów technologicznych. Meta zanotowała ponad 5-procentowy spadek, Amazon - 7-procentowy, a Microsoft - 3,5 procentowy.
Na przeciwnym biegunie znalazł się Twitter, który po mariażu z Elonem Muskiem wciąż korzysta z dobrodziejstw miesiąca miodowego. Akcje firmy rosły o 3,5 proc. po tym, jak najbogatszy człowiek na świecie ujawnił szczegóły dotyczące 7,2 mld dolarów zobowiązań finansowych na swoją umowę kupna firmy. Zgłoszenie do SEC odkryło, że współzałożyciel Oracle Larry Ellison i inwestor Ron Baron są wśród osób, które angażują się w zbieranie funduszy.
Mocne spadki zaliczyły też: Etsy (o 15 proc.) ze względu na niższe od oczekiwań prognozy zysku na drugi kwartał; Shopify (o 18 proc.), eBay (o 8 proc.) z powodu niższej od oczekiwań prognozy przychodów na drugi kwartał; Caterpillar (o 3 proc.), JPMorgan Chase (o 3,5 proc.) oraz Home Depot (o ponad 5 proc.). Rósł z kolei Booking Holdings (o 5 proc.). To efekt lepszych od oczekiwań wyników za pierwszy kwartał.
- Pomimo zaostrzenia warunków finansowych, które widzieliśmy w ciągu ostatnich kilku miesięcy, jasne jest, że Fed chciałby, aby były one jeszcze bardziej zaostrzone. Wyższe wyceny akcji są niezgodne z tym pragnieniem, więc o ile łańcuchy dostaw nie naprawią się szybko lub więcej pracowników nie zasili siły roboczej, wszelkie wzrosty akcji będą prawdopodobnie na wyrost, ponieważ komunikaty Fed znów staną się bardziej jastrzębie - podkreślił z kolei Zachary Hill, szef strategii portfelowej w Horizon Investments.
Banki centralne reagują na wojnę
Podobną decyzję do amerykańskiego banku centralnego podjęły również jego europejskie odpowiedniki. W money.pl pisaliśmy, że Bank Anglii zdecydował się podnieść główną stopę o 25 punktów bazowych do 1 proc. W komunikacie nie wykluczył też dalszych podwyżek.
Podobnie zareagowała polska Rada Polityki Pieniężnej. Obecnie główna stopa nad Wisłą wynosi 5,75 proc.
Nie wszystkie banki centralne decydują się na wzięcie w cugle inflacji za sprawą podwyżki stóp. Norges Bank - bank centralny Norwegii - utrzymał stopy procentowe bez zmian względem marcowego posiedzenia.
Na sytuację gospodarczą wpływają niewątpliwie doniesienia z frontu. Trwająca dwa miesiące rosyjska inwazja na Ukrainę weszła w nową fazę. W czwartek agresorzy zdecydowali się na ciężki ostrzał i szturm na zakłady metalurgiczne Azowstal w Mariupolu, gdzie ukrywają się cywile.