Czwartek 10 stycznia może być sądnym dniem dla prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Media spekulują, że Daniel Ozon może zostać odwołany. O jego losie zdecyduje rada nadzorcza. Choć spółka radzi sobie bardzo dobrze, prezes wbrew naleganiom ministra energii, który nadzoruje JSW, nie chce angażować się w finansowanie budowy elektrowni węglowej Ostrołęka C.
Inwestycja w Ostrołęce ma kosztować 6 mld zł. Teoretycznie budowa ruszyła 28 grudnia, ale w praktyce ciągle jeszcze nie ma na nią pełnego finansowania (dotychczas są pieniądze z Enei i Energi). Minister Krzysztof Tchórzewski gorączkowo szuka rozwiązania, bo nowa umowa inwestycyjna powinna zostać zawarta do 28 stycznia. Jedną z opcji ma być właśnie wsparcie JSW.
W specjalnym funduszu JSW jest około 1,8 mld zł. Problem w tym, że JSW może niewiele zyskać na takim zaangażowaniu. Ekonomiści od dawna powątpiewają w to, czy projekt może w ogóle kiedyś się zwrócić. Jedna z analiz wskazuje, że Ostrołęka C może przynieść akcjonariuszom 2,3 mld zł straty.
Sama JSW nie komentuje wszelkich doniesień medialnych na temat ewentualnego zaangażowania w Ostrołękę. Biuro prasowe wskazuje, że decyzje będzie komunikować oficjalnymi kanałami, a do tej pory wszystko to tylko plotki.
Poważnie sytuacją zaniepokoiły się związki zawodowe JSW. W czwartek około godziny 10:00 blisko 200 związkowców pikietowało przed siedzibą firmy. Protestują przeciwko odwołaniu prezesa Daniela Ozona. Nie godzą się też na - jak to określają - wyprowadzanie pieniędzy ze spółki na projekty niezwiązane z jej działalnością.
Sprawą zainteresowali się też samorządowcy. W czwartek list do ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego wystosował Piotr Szereda, przewodniczący rady miasta Jastrzębie-zdrój z PiS.
"Rząd RP wielokrotnie zapowiadał poprawę zarządzania JSW S.A. Głównym elementem miało być właśnie prawidłowe i oszczędne zażądanie środkami finansowymi firmy, dzięki któremu JSW S.A. ma lepiej radzić sobie z ewentualnymi przyszłymi problemami. Gromadzone środki pieniężne miały być inwestowane w mało ryzykowne instrumenty finansowe, bowiem jego celem nie było zarabianie, a przechowywanie gotówki na bessę i na inwestycje tak potrzebne do rozwoju firmy" - wskazuje Szereda.
W liście wskazuje, że Daniel Ozon cieszy się ogromny zaufaniem kierownictwa kopalń i ich załóg oraz pozostałych zakładów i spółek grupy kapitałowej JSW. "Jest obecnie jedynym gwarantem w powodzenia projektu rozwoju" - pisze przewodniczący rady miasta.
Czytaj więcej: Robert Ostrowski zrezygnował z funkcji członka zarządu JSW
"Zwracając się do pana Ministra oraz członków Rady Nadzorczej stanowczo popieram zaangażowanie strony społecznej, że Ostrołęka nie jest miejscem, w które powinny być angażowane pieniądze z funduszu założonego przez JSW. W obecnej sytuacji odwoływanie głównego autora stabilizacji i rozwoju Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. może spowodować nieprzewidywane implikacje" - przestrzega.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl