Ostatnie dane GUS pokazują rosnące ceny żywności w Polsce. Ma to związek m.in. z globalną sytuacją. Dobrym przykładem jest kakao, którym tak jak np. ropą naftową, złotem czy akcjami spółek, handluje się na giełdzie. Ostatnie dni przyniosły dynamiczne wzrosty cen.
- Notowania kakao mają za sobą dynamiczną, wzrostową serię. Cena tego towaru w Stanach Zjednoczonych jeszcze niecały miesiąc temu oscylowała w rejonie 2230 dolarów za tonę, natomiast obecnie przekracza już 2600 dolarów za tonę - wylicza Dorota Sierakowska, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Ekspertka wskazuje, że to najwyższy poziom notowań kakao od pierwszych dni marca bieżącego roku, a więc od ponad pięciu miesięcy.
W tydzień kakao zdrożało o 8 proc., a w miesiąc o blisko 16 proc. Skąd taka zmiana?
- Zwyżka cen kakao wywołana została w dużej mierze ożywieniem popytu na ten towar na skutek złagodzenia restrykcji pandemicznych w krajach kluczowych z punktu widzenia handlu kakao. Z pewnością pomogły również zwyżki na rynkach wielu innych towarów rolnych - tłumaczy Sierakowska.
To nie są dobre wieści dla amatorów np. czekolady, której ceny mogą pójść w górę. Pytanie, czy to tylko chwilowy skok cen, czy może trwalsza tendencja i powtórzy się historia z końcówki 2020 roku, gdy tona kakao kosztowała już ponad 2800 dolarów?
Czytaj więcej: Słono płacimy za ożywienie w gospodarce. Rekordowy wzrost PKB napędza najwyższa od 10 lat inflacja
- Notowania kakao nie mają już zbytnio fundamentalnych powodów do kontynuacji zwyżek - uważa ekspertka DM BOŚ.
Sugeruje, że produkcja kakao w sezonie 2020/2021 w kluczowych krajach, czyli na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Ghanie, ma być spora. Co więcej, w pierwszym z wymienionych krajów pojawiły się ostatnio deszcze na terenach uprawnych, co zwiększa szanse na szybsze od oczekiwań rozpoczęcie zbiorów.
Można więc mieć nadzieję na stabilizację cen.