Ceny złota z rekordową passą również w środę, ponieważ obawy o rosnącą inflację zwiększyły popyt na złoto jako bezpieczną przystań, a inwestorzy w kruszec odrzucili wątpliwości co do rychłej obniżki stóp procentowych w USA i rosnących rentowności obligacji skarbowych.
Notowania złota spot wzrosły o 0,3 proc. do poziomu 2286,24 dol. za uncję, według stanu na godz. 4:06 GMT (6:06 czasu polskiego) i osiągnęło rekordowy poziom 2288,09 dol. na początku sesji. Kruszec osiągał rekordowe poziomy nieprzerwanie od czwartku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordowe ceny złota. Co się dzieje?
Powodów wzrostu cen jest kilka. Analitycy wyceniają obecnie 69-procentowe prawdopodobieństwo, że Fed zacznie obniżać stopy procentowe w czerwcu. Jeszcze w piątek te szanse były wyceniane na 64 proc. Jerome Powell, szef amerykańskiego banku centralnego, podkreśla bowiem w ostatnich wystąpieniach, że inflacja osiąga satysfakcjonujący poziom.
Eksperci z JPMorgan Chase podkreślają, że złoto jest ich faworytem na rynku surowców. Spodziewają się, że cena tego kruszcu może w tym roku dojść do2500 dol. Z kolei analitycy Goldman Sachs Group prognozują, że w warunkach niższych stóp procentowych złoto może podrożeć do 2300 dol.
Jak podkreśla agencja Bloomberga, wzrostowi cen złota sprzyja też duża aktywność banków centralnych na rynku tego kruszcu. Szczególnie aktywny jest Ludowy Bank Chin. Ponadto chińscy inwestorzy indywidualni również chętnie kupują złoto.
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd., zwraca uwagę na dane World Gold Council, według których od trzeciego kwartału 2022 roku mamy do czynienia z największymi zakupami złota przez banki centralne od ponad dekady. Wśród kluczowych nabywców w czwartym kwartale 2023 roku znalazły się Turcja (61,2 tony), Chiny (43,9 tony) oraz Polska (25 ton).
Na wzrost cen złota wpływa także eskalacja konfliktów na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Jak zauważa Grzegorz Dróżdż, w obliczu niepewności geopolitycznej, a zwłaszcza agresywnych działań Rosji, złoto zyskuje na znaczeniu. Jest ono traktowane przez inwestorów jako "bezpieczna przystań".
Zdaniem Grzegorza Dróżdża obecnie brakuje czynników, takich jak mocny dolar, które mogłyby osłabić popyt na złoto. W związku z tym uważa on, że obecny trend wzrostowy cen tego kruszcu prawdopodobnie będzie kontynuowany, a notowania przekroczą 2300 dol. za uncję w najbliższych miesiącach.