Złoto jest jednym z hitów inwestycyjnych tego roku. Jego wartość od stycznia do sierpnia wzrosła o ponad 30 proc. i w pewnym momencie sięgała prawie 2100 dolarów. W ostatnich miesiącach kruszec stracił jednak blask.
W czwartek uncja złota (około 31 gram) kosztowała niewiele ponad 1800 dolarów. To dalej jest blisko 20 proc. wyższa cena niż na początku roku, ale widać, że nie cieszy się już takim zainteresowaniem inwestorów.
Obecna fala spadków zaczęła się 2 tygodnie temu. Przez ten czas uncja staniała o blisko 150 dolarów.
- Dotarcie cen kontraktów na złoto do psychologicznej bariery, jaką jest poziom 1800 dolarów za uncję, uspokoiło nastroje wśród inwestorów. W efekcie notowania kruszcu odbiły się w górę od tego poziomu i obecnie obserwujemy stabilizację notowań - komentuje sytuację Paweł Grubiak, prezes Superfund TFI.
Uważa, że inwestorzy na rynku złota próbują obecnie oszacować, jak długo może potrwać presja na spadek notowań kruszcu. Wskazuje, że tę presję w największym stopniu wywołuje optymizm rynkowy, związany z komunikatami na temat coraz większej liczby skutecznych szczepionek na koronawirusa oraz planami wprowadzenia ich do użytku jeszcze w bieżącym roku.
- Złoto, traktowane przez wielu inwestorów jako bezpieczna przystań, w okresie zwiększonego optymizmu stało się mniej atrakcyjne - tłumaczy.
Jednak pojawia się wiele danych świadczących o tym, że optymizm ten na razie nie jest całkowicie uzasadniony. Według Grubiaka, nawet jeśli pojawi się szczepionka, to i tak zostanie ona wprowadzona zbyt późno, aby zapobiec jesienno-zimowej fali zachorowań. W ostatnich tygodniach liczba zakażeń była niepokojąco duża, a to pokazuje, że sytuacja nadal jest trudna.
Poza tym, kluczowym rozgrywającym na rynku złota prawdopodobnie będzie także amerykański bank centralny (Fed).
- Ostatnie rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku pracy każą sądzić, że Rezerwa Federalna będzie skłonna do utrzymywania wyjątkowo niskiego poziomu stóp procentowych. Jednocześnie, niewykluczone jest dalsze wsparcie fiskalne w USA, co składa się na obraz słabego amerykańskiego dolara, a tym samym, szansy na powrót cen złota do zwyżek - ocenia prezes Superfund TFI.