W tym tygodniu presja podażowa pojawiła się m.in. na wykresie cen złota. Notowania złota zeszły nawet do okolic 1267 USD za uncję, czyli do najniższych poziomów od końcówki grudnia poprzedniego roku. Te okolice wywołały jednak zdecydowaną kontrę strony popytowej. Cena złota powróciła na wyższe poziomy i obecnie porusza się w okolicach 1277 USD za uncję.
Zwyżka notowań złota, która miała miejsce pomimo wzrostu wartości amerykańskiego dolara, może świadczyć o sile kupujących, a przynajmniej o tym, że nie poddadzą się oni tak łatwo. Dodatkowym wsparciem dla nich podczas środowej sesji były rozczarowujące dane makro z Niemiec oraz gorsze nastroje na rynkach akcji. To wszystko przyczyniło się do pojawienia się wątpliwości co do przyszłości globalnej gospodarki, a gorsze nastroje pomogły notowaniom złota. Kruszec nadal jest uważany za kluczową ,,bezpieczną przystań" na światowych rynkach finansowych.
W tym tygodniu pojawią się jeszcze liczne ważne dane makro, które mogą wpływać zarówno na wartość amerykańskiego dolara, jak i na notowania złota. W Stanach Zjednoczonych opublikowane zostaną m.in. informacje o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz informacje o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Z kolei w piątek rano pojawi się szereg danych z Japonii, Nowej Zelandii oraz Australii, a po południu polskiego czasu opublikowane zostaną najbardziej wyczekiwane dane w tym tygodniu: wstępny odczyt dynamiki PKB w Stanach Zjednoczonych za I kwartał br. Im bardziej pesymistyczny będzie wydźwięk danych, tym gorzej dla amerykańskiego dolara, a jednocześnie tym lepiej dla złota. Jeśli jednak dane zaskoczą na plus, to notowania złota mogą zaliczyć kolejny wyraźny ruch w dół.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI