Dziś większych emocji na rynku walutowym nie powinna wywołać publikowana o godz. 10:00 seria danych makroekonomicznych z Polski. Inwestorzy poznają wówczas raport o koniunkturze konsumenckiej we wrześniu, a także sierpniowe dane o przeciętnym zatrudnieniu (prognoza: 2,7% r/r) i wynagrodzeniu (prognoza: 6,7% r/r).
Ten oczekiwany brak reakcji wynika nie tylko z dość częstego ignorowania przez rynek krajowych danych, ale przede wszystkim z wyczekiwania na główne wydarzenie dzisiejszego dnia, a także całego tygodnia i jednego z najważniejszych wydarzeń we wrześniu. Mianowicie, posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed).
Fed ogłosi decyzję ws. stóp procentowych o godz. 20:00 polskiego czasu. Wówczas też zostaną opublikowane projekcje makroekonomiczne i stóp procentowych. Pół godziny później rozpocznie się konferencja prasowa po posiedzeniu z udziałem szefa Fed Jerome Powella.
Jest niemal pewne, że Fed obetnie stopy procentowe w USA o 25 punktów bazowych (pb), sprowadzając przedział wahań dla stopy funduszy federalnych do 1,75-2,00%. Ta, druga już w tym roku obniżka, jest już w cenach i nie powinna wywołać zawirowań na rynku walutowym. To co będzie prowokować reakcję, to sugestie odnośnie przyszłych decyzji Fed, jakie pojawią się w komunikacie banku centralnego i jakie wygłosi Powell na konferencji.
Oczekuje się, że Fed w tym roku przynajmniej jeszcze raz obetnie stopy procentowe (w ostatnim kwartale). Zdecydowane potwierdzenie tych oczekiwań miałby lekko gołębi wydźwięk i mogłoby dolara nieco osłabić, jednocześnie poprawiając nastroje na rynkach finansowych, co w sposób automatyczny wsparłoby złotego.
Postawienie znaku zapytania przy kolejnej obniżce wywoła odwrotny efekt. Dolar się umocni, a nastroje na rynkach finansowych się pogorszą. I to w tej chwili wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na dzisiejszy wieczór. Stąd też można oczekiwać, że ostatecznie złoty zamknie ten dzień słabszy w reakcji do dolara, a także do szwajcarskiego franka (reakcja na wzrost awersji do ryzyka na rynkach globalnych), jednocześnie pozostając względnie stabilnym w relacji do wspólnej waluty.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill