O godzinie 09:30 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,3350 zł, USD/PLN 3,9265 zł, a CHF/PLN 3,9555 zł. Oznacza to lekki wzrost w stosunku do wczorajszego zamknięcia, ale jednocześnie zmiany zawierają się w równie niewielkim przedziale wahań z dnia wczorajszego. Na gruncie analizy wykresu ten ograniczony ruch w górę można traktować jako odreagowanie wcześniejszych spadków.
Ograniczone wahania złotego obserwowane wczoraj i dziś to w głównej mierze wyczekiwanie na dwa wydarzenia tego tygodnia. W Polsce będzie to kończące się dziś posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), a na świecie jutrzejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB).
RPP nie zmieni stóp procentowych, i pomimo trwającego przyspieszenia inflacji, nie zmieni też swej retoryki, dalej utrzymując, że nie ma potrzeby zmiany polityki monetarnej. I to posiedzenie RPP spokojnie można by zignorować, gdyby nie ciekawość tego, jakie będą komentarze Rady do wczorajszej decyzji rządu o podwyższeniu płacy minimalnej w Polsce o 350 zł (wzrost o 15,6 proc.) do 2600 zł od 2020 roku (to o 150 zł więcej niż wcześniej zapowiadano). Jak również, komentarze do padających w kampanii wyborczej zapowiedzi dalszego wzrostu płacy minimalnej do 4000 zł w 2023 roku oraz wypłaty 13. i 14. emerytury.
Ewentualne komentarze RPP do powyższych kwestii mogą nieco rozruszać złotego, ale jeszcze większy wpływ na jego notowania, jako efekt spodziewanych wahań EUR/USD, będą miały publikowane o 14:30 dane o inflacji producenckiej w USA.
Nie ma jednak wątpliwości, że w perspektywie całego tygodnia, ale też i tygodni następnych, dla złotego kluczowa będzie czwartkowa decyzja ECB. Rynek oczekuje, że bank obetnie stopy procentowe o 10 punktów bazowych, sprowadzając stopę depozytową w strefie euro do -0,50 proc., a także wznowi program skupu aktywów, zapowiadając miesięczne ich zakupy o wartości 30 mld EUR. Im mocnej ECB poluzuje politykę monetarną, tym lepiej dla złotego. I odwrotnie.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill
(ISBnews)