Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|
aktualizacja

ZM Henryk Kania szukają pieniędzy. Czas do końca lipca

25
Podziel się:

Zakłady Mięsne Henryk Kania, jeszcze niedawno główny dostawca Biedronki i zyskowna firma, teraz bez dodatkowych pieniędzy nie przetrwa. Potrzebne jest nawet 50 mln zł, żeby wznowić produkcję i postawić firmę na nogi.

Potrzebne jest do 50 mln zł
Potrzebne jest do 50 mln zł (iStock.com)

ZM Henryk Kania zaczyna proces poszukiwania pieniędzy. Firma popadła w kłopoty przez górkę cenową na wieprzowinie oraz kłopoty z wypłacalnością kontrahenta. Choć przez wiele lat spółka dawała zyski, to w ciągu zaledwie kilku miesięcy stanęła na krawędzi bankructwa.

Środki potrzebne są na kapitał obrotowy. Może to być pożyczka lub inna forma finansowania. Z komunikatu wynika, że spółce właściwie wszystko jedno, byle to była kwota 25-50 mln zł. Pieniądze są niezbędne na odtworzenie mocy produkcyjnych w trakcie trwającego postępowania restrukturyzacyjnego - podała spółka.

"Wstępne zapytania ofertowe (teasery) zostały skierowane do wybranych inwestorów instytucjonalnych i zostały przygotowane zgodnie z planem pozyskania dodatkowego finansowania zakładającym istotne ograniczenie asortymentu i zwiększenie efektywności kosztowej, opracowanym przez spółkęwe współpracy z niezależnym doradcą" - wynika z komunikatu ZM Henryk Kania.

Zobacz też: Henryk Kania na krawędzi. Cała branża mięsna od lat ma niską rentowność

Spółka liczy na to, że zmiana asortymentu i zmniejszenie wolumenu produkcji pozwoli ograniczyć zapasy oraz poprawić efektywność. Docelowy poziom produkcji powinien być osiągnięty w ciągu 8 tygodni o dnia udostępnienia finansowania - podaje spółka.

ZM Kania przewidują zamknięcie procesu pozyskiwania ofert i wybór podmiotu finansującego do końca lipca 2019 r. Zawarcie umowy pożyczki będzie wymagało zgody rady wierzycieli spółki oraz zatwierdzenia przez nadzorcę sądowego - zastrzeżono.

O kłopotach firmy dowiedzieliśmy się przy okazji strajku Ukraińców zatrudnionych w zakładach mięsnych w Pszczynie i Goczałkowicach-Zdroju. Nie otrzymywali pensji od pośrednika, bo ten nie dostał na czas pieniędzy od ZM Kania.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(25)
WYRÓŻNIONE
Leszek 420
5 lata temu
Niech pożyczy z pieniędzy które są na Cyprze.
Ada
5 lata temu
Sprawdzić gdzie wypłynęły pieniądze z zysków. Nie realne żeby latami zarabiać a w kilka miesięcy iść na upadłość.
Tomasz Serdel
5 lata temu
To byla malutka firma. Od pierwszego kontraktu z Biedronka rozrosla sie niesamowicie. Setki milionow zlotych obrotu rocznie. I nagle taki upadek? Nagle niewyplacalnosc? Czy moze gdzies wyparowala kasa? Ja na miejscu skarbowki i prokuratury zbadalbym sprawe
NAJNOWSZE KOMENTARZE (25)
Paty72
5 lata temu
Piszecie glupoty że wlasciciel Kania ma 300mln majatku. Ma ale tylko w akcjach firmy. Gdybyscie mieli tyle forsy to czy pomoglibyscie firmie z wlasnej kieszeni czy wolelibyscie obcą pożyczkę ? Biedronka stosuje presję cenową na dostawców na zasadzie : chcesz u nas sprzedawać to na naszych warunkach i tak poplyneli. Dlatego tak wazne jest rozdrobnienie handlu. Polska jada to co markety chcą sprzedawać.
Kościół to zł...
5 lata temu
Wina Tuska
Masarz
5 lata temu
Czy zarząd ma już postawione zarzuty o działania na szkodę spółki i czy ich majątki zostały zablokowane???
Polak
5 lata temu
Prędzej czy później każda firma współpracujaca z Biedrą traci. Na początku jest fajnie ok potem zaczyna się ciśnienie i próba pozbycia się firmy bo się już ludziom "objadła" pisząc kolokwialnie. I do widzenia.
PRAWDZIK
5 lata temu
Gdzie księgowy tej firmy i kontrolerzy finansowi. Coś tu nie pasuje w tym przekręcie.
...
Następna strona