W czwartek pisaliśmy o tym, że dwie znane marki na rynku wędlin mogą mieć tego samego właściciela. Tarczyński złożył bowiem ofertę przejęcia będących w tarapatach Zakładów Mięsnych Henryk Kania. Sytuacja się jednak skomplikowała.
Władze ZM Henryk Kania złożyły do KNF wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego mającego na celu zbadanie potencjalnego naruszenia przez Tarczyńskiego przepisów dotyczących manipulacji cenami instrumentów finansowych. Chodzi o wpływ informacji o chęci przejęcia konkurenta na notowania giełdowe.
Czytaj więcej: ZM Henryk Kania szukają pieniędzy
Przypomnijmy, że w czwartek w szczytowym momencie kurs akcji ZM Henryk Kania rósł nawet 40 proc. W piątek przed południem idzie w górę blisko 10 proc. Widać więc duże poruszenie wśród inwestorów doniesieniami w sprawie ewentualnego przejęcia.
Zarząd ZM Henryk Kania zaprzecza, jakoby pismo Tarczyńskiego stanowiło ważną warunkową ofertę przejęcia. Wskazuje, że powinna być kierowana do zarządu spółki, a nie do nadzorcy sądowego. "W przeciwnym razie takie oferty nie mogą wywoływać żadnych skutków prawnych" - głosi komunikat.
Spółka nie zgadza się też ze stwierdzeniem z raportu Tarczyńskiego, że trwające obecnie postępowanie restrukturyzacyjne w ZM Henryk Kania nie prowadziło dotychczas do wypracowania rozwiązania, które mogłoby skutecznie i w największym stopniu zaspokoić interesariuszy.
Czytaj więcej: Tarczyński miał 7,22 mln zł zysku netto
Przypomina, że sąd przedłużył nadzorcy sądowemu termin na złożenie planu restrukturyzacyjnego do dnia 30 sierpnia 2019 roku. "Na obecnym etapie informowanie o planach sprzedaży przedsiębiorstwa spółki jest bezzasadne. Spółka nie podjęła ostatecznych decyzji dotyczących kierunku dalszych działań restrukturyzacyjnych i sposobu zaspokojenia wierzycieli w ramach układu" - czytamy w komunikacie.
Zdaniem ZM Henryk Kania, informację opublikowaną przez Tarczyńskiego należy uznać za niezgodną z faktami. "Powoduje wywołanie w opinii publicznej mylnego wrażenia, że postępowanie restrukturyzacyjne będzie umorzone, a następnie zostanie dokonana sprzedaż przedsiębiorstwa".
Zarząd podkreśla, że manifestowanie rzekomej "oferty" w sytuacji, w której nie wiadomo jeszcze, czy w ogóle przewidziana jest sprzedaż jest co najmniej przedwczesne, a być może ma na celu wprowadzenia w błąd wierzycieli i akcjonariuszy spółki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl