Największy polski bank odkrył karty. Kryzys wywołany pandemią koronawirusa zdecydowanie ograniczył możliwości zarabiania pieniędzy przez PKO BP. Zyski zarówno w trzecim kwartale, jak i po trzech kwartałach razem wziętych są około 40 proc. niższe niż w analogicznym okresie 2019 roku.
Od lipca do września PKO BP wypracował 721 mln zł zysku netto. Tym samym po dziewięciu miesiącach roku zyski przekraczają 2 mld zł.
Czytaj więcej: Indeks PiS 2.0 najniżej od maja. Straty na akcjach idą w kilkanaście miliardów złotych
Zarząd podczas konferencji prasowej podkreślił, że główne czynniki obciążające wyniki pochodzą z zewnątrz i nie jest to problem samego PKO BP. Prezes Zbigniew Jagiełło wskazał nawet na względnie dobrą pozycję banku na tle konkurencji, co widać m.in. po notowaniach akcji banków.
W tym roku zyski PKO BP mogłyby być wyższe o 675 mln zł, gdyby nie odpisy księgowe z tytułu COVID-19. Ponad pół miliarda złotych obciążyły wyniki koszty ryzyka związanego z kredytami hipotecznymi itd.
Widoczna jest równocześnie poprawa wyników z podstawowej działalności bankowej. Mowa zarówno o wpływach z prowizji i opłat, a także odsetek. Warto wskazać, że oprocentowanie oszczędności spadło do niemal zera i wzrosły stawki w cennikach za prowadzenie kont.
Prezes Zbigniew Jagiełło pytany o ewentualne dalsze podwyżki opłat i prowizji wymijająco wskazał, że bank nie ma w planach specjalnej akcji z tym związanej, ale dostosowuje na bieżąco warunki do sytuacji rynkowej.
Czytaj więcej: Canal+ odlicza dni do debiutu na giełdzie. Eksperci chwalą biznes, ale nie wierzą w powtórkę z Allegro
W związku z tym, że perspektywy drugiej fali koronawirusa nie są optymistyczne, klienci muszą być przygotowani na ewentualne podwyżki. Taniej nie będzie.
Koronawirus z jednej strony sprawił, że zakładane przed pandemią planowane do osiągnięcia wyniki finansowe już są nieaktualne. Będą dużo gorsze. Z drugiej jednak przyspieszył rozwój PKO BP w obszarze nowych technologii
Bank umacnia się na pozycji lidera bankowości mobilnej - obsługuje około 5 mln klientów przez specjalną aplikację. Do tego w bieżącej działalności w większym stopniu wykorzystuje np. zdalne kanały obsługi czy pracy.
Czytaj więcej: Inwestowanie w kryzysie. Eksperci podpowiadają strategie
Rozwinął też sprzedaż produktów i usług mniej związanych z bankowością. Mowa o ubezpieczeniach czy uruchomieniu platformy do sprzedaży samochodów zintegrowanej z serwisem iPKO.
Sytuacja dość poważnie zmieniła sytuację pracowników PKO BP. Z najnowszego raportu wynika, że zatrudnienie w skali roku spadło o 1400 etatów.
Prezes pytany o zwolnienia wskazał, że umowy terminowe nie są przedłużane, ale specjalne zwolnienia nie są planowane. Podkreślił, że bank nie szuka pracowników z zewnątrz, a zwalniające się miejsca wypełniają pracownicy, którzy są przesuwani między stanowiskami.