Największy polski ubezpieczyciel mocno wszedł w nowy rok. Dał pretekst do tego, by już inwestorzy nie rozpamiętywali słabego 2020 roku, gdy zyski PZU były najniższe od kilkunastu lat. Już po pierwszych trzech miesiącach nowego roku grupa wypracowała niemal połowę zysków za cały poprzedni rok.
PZU zarobił w pierwszym kwartale 897 mln zł wobec 116 mln zł wypracowanych w analogicznym okresie poprzedniego roku. Zarząd w raporcie opublikowanym w czwartek rano podkreśla, że zyski wzrosły o prawie 700 proc. i jest to najwyższy od 3 lat wynik osiągnięty między styczniem i marcem. Stanowi prawie 47 proc. zysku z całego 2020 roku.
- Za tymi liczbami stoją nie tylko dobre rentowności w ubezpieczeniach i inwestycjach, ale także szybko rosnące wpływy ze sprzedaży oferty usług medycznych (wzrost w rok o 22 proc.) i coraz większa kontrybucja części bankowej - tłumaczy prezes PZU Beata Kozłowska-Chyła.
To właśnie banki Pekao i Alior, których spore udziały przejął PZU kilka lat temu, mocno ciążyły w pandemii na wynikach ubezpieczyciela. Prezes przypomina, że dokładnie rok temu działalność bankowa spowodowała konieczność dokonania odpisów księgowych na 516 mln zł, co miało bezpośredni wpływ na obniżenie zysków grupy PZU.
Teraz już takich odpisów nie ma, a jak podkreśla prezes Kozłowska-Chyła, dzięki bankom wyniki PZU są wyższe o 86 mln zł. Wskazuje, że sprzedaż produktów ubezpieczeniowych przez banki grupy PZU podwoiła się rok do roku.
Co z główną działalnością PZU, czyli ubezpieczeniami? W pierwszym kwartale spółka zebrała w składkach 6 mld 148 mln zł (składka przypisana brutto). Tym samym o blisko 50 mln zł poprawiła wynik sprzed roku.
Czytaj więcej: Euro i dolar najtańsze od miesięcy. To dobry czas na zaopatrzenie się w walutę przed wakacjami
Jednocześnie odszkodowania i świadczenia ubezpieczeniowe netto kosztowały spółkę 3 mld 926 mln zł i tu widać zdecydowany wzrost w skali roku. Wcześniej była to kwota o prawie 650 mln zł niższa.
PZU poinformował, że ubezpieczenia komunikacyjne są pod presją rosnącej konkurencyjności rynku i spadających cen. Wysoka rentowność tych ubezpieczeń jest głównie skutkiem częstości szkód utrzymującej się na niskich poziomach ze względu na niską mobilność w dobie pandemii.
PZU zanotował także dwucyfrowy wzrost sprzedaży produktów inwestycyjnych. A sam wynik netto grupy z działalności inwestycyjnej wyniósł 2 mld 532 mln zł wobec 1 mld 856 mln zł rok wcześniej.
Na szczegółowy raport z wyników czekali m.in. inwestorzy giełdowi. Na sam zysk PZU nie mogą narzekać, bo okazał się o 6 proc. wyższy od oczekiwań rynku. Średnia prognoz sześciu biur maklerskich ankietowanych przez PAP sugerowała, że wyniesie około 850 mln zł. Typowania wahały się od 695 do 967 mln zł.
W pierwszych minutach czwartkowej sesji giełdowej akcje PZU zyskują na wartości około 0,7 proc. Można więc mówić o umiarkowanie pozytywnej reakcji.