1100 zł brutto, czyli 888 zł netto. Taki bonus od rządu trafił na konta wielu emerytów. Kolejni mogą spodziewać się przelewów 6, 10, 15, 20 i 25 dnia maja.
Świadczenie będzie kosztować budżet 10 mld zł. Pojawiają się głosy, że jest to wyłącznie próba skuszenia wyborców. Premier Mateusz Morawiecki powiedział na antenie WP, że jeśli PiS wygra wybory, to 13. emerytura (zwana również "jarkowym") nie zniknie.
- 10-milionowa grupa emerytów i rencistów została słabo potraktowana przez III Rzeczpospolitą. W wielu miejscach jest cały czas bieda. Chcemy eliminować tę biedę, gdzie to możliwe. 10 mld to dużo, ale jest to świadczenie dla 10 mln osób – zaznaczył szef rządu.
16 kwietnia na antenie TVP Info minister pracy, rodziny i polityki społecznej Elżbieta Rafalska mówiła co innego.
- 13. emerytura jest dla nas rozwiązaniem jednorazowym, które budżet państwa będzie kosztowało 10 mld złotych. Przypomnę, że wcześniej zrealizowaliśmy waloryzację - mówiła wtedy członkini rządu.
Tzw. "jarkowe" ma być wypłacone osobom pobierającym: emerytury i renty w systemie powszechnym, emerytury i renty rolników, służb mundurowych, emerytury pomostowe, świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne oraz renty inwalidów wojennych i wojskowych.
Trzynastą emeryturę otrzymają także osoby pobierające rodzicielskie świadczenie uzupełniające, czyli tzw. matczyną emeryturę (jeśli 30 kwietnia będą miały już przyznane prawo do tego świadczenia).
Według różnych szacunków, ponad 300 tys. seniorów w Polsce ma długi, a ich niespłacone zobowiązania przekroczyły już 5,6 mld zł.
Obejrzyj: Pomysł na Biznes: mini-domy w Polsce
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl