Z redakcją WP Finanse skontaktowała się mieszkanka Warszawy, która niedawno wprowadziła się do domu jednorodzinnego. Kobieta podpisała w gminie umowę na wywóz śmieci.
- Złożyłam w gminie wniosek, a następnie zleciłam podstawienie pod mój dom kontenerów na odpady. Poinformowano mnie w urzędzie, że potrwa to siedem dni roboczych – tłumaczy pani Iwona.
Jak twierdzi, chcąc dbać o środowisko, a jednocześnie zaoszczędzić trochę pieniędzy, wybrała wariant z segregacją. Różnica kosztów? Średnie opłaty przy segregacji to 13 zł na miesiąc, zaś bez segregacji potrafią urosnąć nawet do 65 zł. Opłaty zaczęto naliczać od października.
Faktycznie, po siedmiu dniach roboczych pod dom naszej czytelniczki podjechał pracownik Lekaro, który zostawił kontener. Dosłownie: jeden kontener na odpady zmieszane.
- Pomyślałam, że to może jakiś błąd. Zapytałam pracownika, co z resztą kontenerów? A on zaśmiał się, że trzeba będzie na nie poczekać miesiąc albo dwa – opowiada pani Iwona. I dodaje: - Gdy dopytałam go, co mam robić z resztą odpadów, to usłyszałam że mogą sobie postawić obok. To jakiś żart! Nie po to segreguję i płacę za wywóz, by teraz rozrzucać śmieci na chodniku – żali się nasza rozmówczyni.
Pytanie, skąd taka rozbieżność czasowa? Czy na kontenery na papier, plastik, szkło i odpady biologiczne, trzeba czekać tak długo? Zapytaliśmy o to dyrektora firmy Lekaro.
- Nowe nieruchomości jednorodzinne na terenie Warszawy są wyposażane w pojemnik na odpady zmieszane i zestaw startowy worków do selektywnej zbiórki w ciągu 7 dni od złożenia deklaracji. Standardowo nie są dostarczane pojemniki na selektywną zbiórkę, a jedynie worki – tłumaczy Leszek Zagórski.
I dodaje: - Jakkolwiek warszawski ratusz oferuje również zmianę systemu workowego na zestaw czterech pojemników do selektywnej zbiórki tj. na papier, szkło, bio oraz metale i tworzywa sztuczne. Ta zmiana wymaga jednak dodatkowego zgłoszenia i jest realizowana w ciągu 14 dni od jego otrzymania.
Dwa tygodnie to nie dwa miesiące. Skąd więc pracownik Lekaro wziął, że trzeba czekać na podstawienie zestawy tyle czasu? Dyrektor firmy nie potrafił tego wyjaśnić.
- Musiało nastąpić jakieś nieporozumienie. Otrzymujemy mnóstwo zgłoszeń i nigdy nie trwa to tyle. Być może tej pani przekazano złą informację – komentuje Zagórski.
Na razie pani Iwona nie ma zbyt dużego wyboru i – jak przyznaje – zostawia, choć niechętnie, worki ze śmieciami obok kontenerów, czekając na przyjazd pozostałych koszy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl