"Wyborcza" zauważa, że na warszawskie bulwary po ponad dwóch latach powrócił Plac Zabaw, jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na stołecznym wybrzeżu. W pobliskiej budce działającej przy lokalu sprzedawana jest pizza na kawałki. "Na pierwszy rzut oka ceny wydają się przystępne. Za plecami barmana wypisane jest menu. Margarita kosztuje 19 zł, Cztery sery 24 zł, najdroższa jest pizza z grzybami - 25 zł. Szybko się jednak okazuje, że to nie koszt całej pizzy a jednego kawałka. Ile więc kosztuje cała? Około 200 złotych" - pisze "GW".
Blaszak od zarządcy Placu Zabaw podnajmuje klubokawiarnia Cuda na Kiju, mieszcząca się przy rondzie de Gaulle'a. - Nasza pizza ma taką cenę, bo do wyprodukowania jednej zużywamy tyle składników, co do upieczenia czterech normalnych placków - tłumaczy "Wyborczej" menedżerka Cudów na Kiju Dorota Talajko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Menedżerka podkreśla, że klienci zazwyczaj kupują pojedyncze kawałki. Tymczasem w całości pizza ma 60 cm - dwa razy więcej niż standardowa, co przekłada się na wyższy koszt produkcji. - Jeśli nawet przyjmiemy, że pizza jest droga, to proszę zwrócić uwagę, w jakim tempie rosną czynsze i koszty prowadzenia działalności - zaznacza Talajko.
"Dzierżawa terenu w pobliżu pomnika Syrenki do najtańszych nie należy. Według oficjalnych danych, które podaje miasto, szefostwo Placu Zabaw płaci ponad 77 tysięcy złotych miesięcznie, do tego dochodzą koszty mediów, wywozu śmieci, obsługi przenośnych toalet i pracowników" - pisze "GW".