Jak przypomina RMF FM, przewodnicząca KE odwiedzała każdy kraj, którego plan został zatwierdzony. Jeśli zgodnie z zapowiedzią jej rzeczniczki, von der Leyen nie przyjedzie do nas w przyszłym tygodniu, będziemy mieli problem.
Wszystko dlatego, że Komisja Europejska ma na akceptacje planów czas do 1 sierpnia. Może to oznaczać, że wypłaty Polska otrzyma dopiero we wrześniu lub październiku. Tymczasem pierwsi członkowie wspólnoty dostaną środki już w lipcu.
Czy rzeczywiście będziemy musieli czekać do jesieni? Dyplomata UE zdradził RMF FM, że nie spodziewa się, by zatwierdzenie planu było możliwe do końca wakacji. To też nie oznacza, że potem droga jest już prosta.
Jeśli KE przyjmie plan, to potem konieczna jest jeszcze akceptacja ministrów finansów UE, a ci mają na to miesiąc. Dopiero potem dochodzi do wypłaty.
Co teraz? Dana Spinat, rzeczniczka KE mówi, że Komisja prowadzi z Polską konstruktywny dialog.
Podobny prowadzi również z Budapesztem. W przypadku Węgier rozmowy trwają już 10 dni po pierwotnym terminie akceptacji planu.
Czy możemy mieć podobne problemy jak Węgry? Jak już pisaliśmy w money.pl, już na etapie tworzenia polskiego KPO eksperci mieli do niego wiele uwag. Generalnie zarzucano rządowi zbyt krótkie i powierzchowne konsultacje oraz niedopracowanie dokumentu.
Teraz wiele będzie zależało do tego, na ile polski rząd będzie gotów do ustępstw. Co mogłoby nim być? Źródło RMF FM zapewnia, że może chodzić np. o wycofanie przez premiera pytania do TK w sprawie wyższości prawa krajowego nad unijnym.