Nauczycielka ze szkoły podstawowej. Staż pracy: 12 lat. Stopień zawodowy: nauczyciel mianowany. Roczny dodatek motywacyjny: 51,21 zł.
- Wychodzi jakieś 4,25 miesięcznie - mówi autor bloga Kulturą w Płot. Zamieszczony na Twitterze wyciąg z konta należy do jego żony. - Taki przelew przychodzi raz w roku. W poprzednich latach było tak samo.
A ponieważ autor bloga sam pracował kiedyś w szkole, wyciąga z szuflady własne dokumenty, sprzed 10 lat. Na pierwszym dodatek motywacyjny wyniósł całe 3,70. Później podniesiono go do 7,10.
- Za pół etatu, więc za cały byłoby pewnie 14,20. Moje pierwsza pensja wyniosła wtedy dokładnie 374 złote - opowiada autor bloga. - I to jest właśnie powód, dla którego przestałem pracować w szkole. Jak ktoś pyta o powód strajku nauczycieli, to niech spojrzy w te dokumenty, to jest właśnie powód. Od lat ten sam.
Kwestiedodatków do nauczycielskich pensji regulują samorządy, dlatego zarobki nauczycieli mogą się bardzo różnić, w zależności od gminy, w jakiej pracują.
Na przykład w Sopocie wychowawca w gimnazjum może liczyć na dodatek w wysokości 170 zł miesięcznie. W Gdyni to 190 zł. W Sopocie dyrektor szkoły ponadpodstawowej lub zespołu szkół dodatkowo dostanie 1500-2600 zł. W Gdyni - 2700 zł.
Jeszcze ciekawiej jest w przypadku dodatków motywacyjnych, które w zależności od samorządu mogą być przydzielane według różnych zasad.
W Szczecinie tego rodzaju dodatek dla nauczyciela nie może przekraczać 40 proc. wynagrodzenia nauczyciela-stażysty, a dodatek dla dyrektora nie może być wyższy niż 10 proc. zasadniczego wynagrodzenia na tym stanowisku. Szczeciński nauczyciel może też liczyć na specjalną nagrodę w wysokości 5 tys. zł. Przyznaje ją prezydent miasta.
We Wrocławiu o dodatku motywacyjnym zdecyduje dyrektor szkoły. Nie może on przekraczać 30 proc. kwoty bazowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl