Tempo przyrostu mocy z OZE nie spada. Dynamiczny wzrost, który zaczął się kilka lat temu jeszcze przyspieszył. Dla porównania - w pierwszym półroczu ub. roku Tauron przyłączył do sieci 34,6 tys. takich instalacji, a ich łączna moc wynosiła 235 MW.
Mikroinstalacje z definicji nie przekraczają mocy 50 kW. Zatem za ten przyrost głównie odpowiadają osoby prywatne. W ostatnich pięciu latach liczba takich instalacji rośnie skokowo - z ponad 4 tys. w roku 2017 (o łącznej mocy 24 megawatów), poprzez ponad 8 tys. (o łącznej mocy blisko 50 megawatów) w roku 2018 i przeszło 30,4 tys. w roku 2019 (o mocy 206 MW) do 97,7 tys. w roku 2020 (o łącznej mocy 658 MW).
Od 2017 r. Tauron przyłączył już do sieci energetycznej ok. 200 tys. mikroinstalacji, głównie fotowoltaicznych. Tak duży przyrost może być niejako klęską urodzaju. Konieczne jest odpowiednie dostosowywania sieci energetycznej. Tauron, by przeciwdziałać problemom przygotował poradnik.
Z doświadczeń Taurona wynika, iż prosumenci zazwyczaj nie zużywają w tym samym czasie wytworzonej energii, co przy dużym nasyceniu źródeł wytwórczych powoduje przepływ energii na wyższy poziom napięcia. To z kolei może prowadzić do awarii w sieci.
Poradnik ma poprawić sytuację, i zwrócić uwagę na korzyści, które mogą płynąć z magazynowania wytworzonej energii tuz przy własnej instalacji. Sieć dystrybucyjna nie jest bowiem fizycznym magazynem energii i nie może przechować energii do czasu, aż odbiorcy zaczną ją zużywać.
Mogą to jednak robić prosumenci, zagospodarowując lub magazynując wytworzony prąd.