"Do dnia 27 grudnia 2020 r. zakazuje się organizowania (...) zgromadzeń, w tym imprez, spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju, z wyłączeniem i spotkań do 5osób, które odbywają się w lokalu lub budynku wskazanym jako adres miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, która organizuje imprezę lub spotkanie" - czytamy w opublikowanym w czwartek rządowym rozporządzeniu.
Jak wynika z dokumentu do limitu osób nie wlicza się osoby organizującej imprezę lub spotkanie oraz osób wspólnie z nią zamieszkujących lub gospodarujących.
- Zacznijmy od tego, że najlepiej, by na wigilii było jak najmniej osób, które nie mieszkają ze sobą. To jest najbezpieczniejsze dla zdrowia. Samo rozporządzenie reguluje to w ten sposób, że rodzina, która mieszka ze sobą, może być bez żadnego limitu, a dodatkowo może być jeszcze 5 osób - wyjaśniał przed paroma dniami zawiłość projektowanego przepisu w programie "Money. To się liczy" Piotr Müller, rzecznik rządu.
Zakaz nie dotyczy spotkań służbowych, ale także np. egzaminów na biegłych rewidentów, egzaminów na prawo jazdy, szkoleń i ćwiczeń pracowników służby zdrowia i służb mundurowych.
W wyjątkach nie ma jednak nic o świętach, a to oznacza, że święta spędzimy w tym roku w kameralnym gronie.
Długą listę zmian w obostrzeniach przedstawił w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Wśród najważniejszych ograniczeń znalazło się m.in. zamknięcie szkół do świąt oraz skumulowanie ferii zimowych dla całego kraju na 4-17 stycznia.
Oznacza to, że uczniowie najwcześniej do szkoły pójdą za niemal dwa miesiące. Poza tym rząd planuje wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się. Ale są też przykłady luzowania obostrzeń: od soboty 28 listopada znów będą otwarte centra handlowe.