Tadeusz Kościński, cytowany przez Interię powołującą się na PAP, przekonuje, że nie ma planów ograniczania choćby 500+, bo motorem polskiej gospodarki w przyszłym roku ma być konsumpcja, pobudzana właśnie pieniędzmi publicznymi.
Minister dał też jasno do zrozumienia, że nie ma żadnych planów dotyczących podwyżki podatków w 2021 r. To ważne zapewnienie w sytuacji, kiedy pandemiczny kryzys pustoszy budżet państwa.
Jak już pisaliśmy w money.pl, resort finansów przyznaje, że tegoroczny deficyt może wynieść 100 mld zł. Do Sejmu trafiła poprawka rozszczelniająca kluczową regułę wydatkową.
Minister finansów Tadeusz Kościński zapytany, czy deficyt budżetowy w 2020 r. może wynieść 100 mld zł, powiedział, że tak, ale jest to jeszcze analizowane. Dodał, że takie są wstępne założenia, ale są one uzgadniane na forum rządu, mogą więc jeszcze ulec zmianie.
Rząd spodziewa się wzrostu PKB w 2021 na poziomie 4 proc. wobec 4,6 proc. spadku w 2020 r. i inflację średnioroczną na poziomie 1,8 proc. wobec 3,3 proc. w tym roku - napisano w założeniach do przyszłorocznego budżetu, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".
Mimo trudnej sytuacji finansów państwa rząd planuje też podwyżkę płacy minimalnej do 2716 zł, choć będzie ona niższa od zakładanych wcześniej 3 tys. zł.
Zgodnie z tym samym projektem stopa bezrobocia w 2021 roku ma spaść do 7,5 proc. z 8 proc. w tym roku. Inwestycje wzrosną o 4 proc. po spadku o 10,6 proc. w 2020 roku, a konsumpcja prywatna wzrośnie w 2021 o 4,4 proc. po spadku o 4,2 proc. w tym roku.
Ministerstwo Finansów planuje też zamrożenie płac w budżetówce. Z informacji "DGP" wynika, że resort zamierza uwzględnić w budżecie wypłatę trzynastej i czternastej emerytury, których koszt można szacować na ok. 20 mld zł.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie