Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

500 kg kokainy na polskim statku. Wiadomo, co dalej z załogą

9
Podziel się:

Załoga masowca "Jawor" znalazła kilkanaście 40-kilogramowych paczek z narkotykami, które miały zostać podrzucone, kiedy statek znajdował się na kotwicowisku brazylijskiego portu Sao Luis. Co dalej będzie z załogą?

500 kg kokainy na polskim statku. Wiadomo, co dalej z załogą
Statek Jawor Polskiej Żeglugi Morskiej w polskim porcie (PAP, Andrzej Jackowski)

Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej informuje, że marynarze odkryli narkotyki w piątek. Kapitan statku - zgodnie z procedurami - o znalezieniu podejrzanego ładunku poinformował agenta, a ten policję.

Narkotyki na pokładzie statku

- Przybyli na miejsce helikopterem funkcjonariusze ujawnili, że w paczkach znajdują się narkotyki. Policja wszczęła dochodzenie dotyczące ujawnionej kontrabandy. Nikt nie został zatrzymany - przekazał Krzysztof Gogol.

- Załoga pozostanie na statku, ale będą grupami przechodzić na policję i tam będą przesłuchiwani - powiedział w Radiu RMF24 Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ceny masła w sklepie vs. domowe

I dodał, że sprawdzano im komórki, ale oddano je im.

RMF FM informuje, że na pokładzie statku znaleziono w sumie pół tony narkotyków.

Masowiec Polskiej Żeglugi Morskiej "Jawor" przypłynął do Brazylii z Rotterdamu. Z Sao Luis ma płynąć z ładunkiem zboża do Kartageny w Hiszpanii. Gogol, w rozmowie z PAP, zaznaczył, że przez brazylijskie porty prowadzi szlak narkotykowy, z Ameryki Południowej do Europy.

A statki handlowe są coraz częściej wykorzystywane przez narkotykowe kartele jako środek transportu narkotyków – powiedział rzecznik PŻM.

"Doszło do abordażu"

Według rzecznika PŻM, narkotyki zostały podrzucone w nocy, kiedy statek czekał na kotwicowisku przed wejściem do portu. Jak powiedział Gogol, prawdopodobnie jakaś mała jednostka podpłynęła do statku, doszło do abordażu i ukrycia narkotyków. "Umieszczono je w jednym ze schowków określanych jako void space. To puste pomieszczenie między nadbudówką a ładowniami" – opisał rzecznik PŻM.

Podkreślił, że takie pomieszczenia na statku są zaplombowane. Kiedy statek stał na kotwicowisku, plomby były regularnie sprawdzane. W piątek rano plomby na wejściu do tego schowka nie było, co zauważył jeden z marynarzy i zaalarmował kapitana jednostki, a ten podjął dalsze działania, informując armatora.

Załoga statku "Jawor" składa się z 20 osób – Polaków, Ukraińców, Bułgarów i Rumunów. O zdarzeniu zawiadomiono już rodziny marynarzy i polskie władze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
fajnie będzie
3 miesiące temu
To na wachcie nikt nie stał a statek był bezpański.
rdt
3 miesiące temu
Podrzucone? Żeby sobie trochę po morzach i oceanach popływały? Bez nadawcy, kuriera i odbiorcy?
Anną
3 miesiące temu
I winnych nie ma, ktoś zostawił majątek i go nie pilnował????
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Obywatel
2 miesiące temu
O tak sobie ktoś wszedł na statek parę razy i podkładał paczki po 40 kilo o łącznej wadze 500 kg,w takie bajki to może wnuki Donalda uwierzą a nie społeczeństwo,teraz zastanówcie się nad zgonami tych marynarzy co było głośno o nich może coś wiedzieli.
Rico
2 miesiące temu
Zależy jak była stworzona ,bo jak czysta to zostanie przekazana do leków przeciwbólowych.
wesoły romek
3 miesiące temu
Ten co znalazł, nie był w temacie,a teraz szpas.za gorliwy był.
ras
3 miesiące temu
zamknac ich niech uwazaja albo nie przemycaja.
Mech
3 miesiące temu
A co robiła wachta na mostku ? Spała ?