Hartwich zapowiada kolejny protest rodziców dorosłych osób z niepełnosprawnościami. Jak napisała na Facebooku, jego data została wyznaczona na 3 września.
"Nie ma zgody na żadne kryteria wobec najsłabszych!" - pisała wcześniej we wtorek, kiedy rząd przyjmował projekt ustawy dotyczącej pomocy osobom z niepełnosprawnościami (o projekcie czytaj więcej tutaj).
Zgodnie z tym projektem, na 500 złotych mogą liczyć tylko ci, którzy spełniają kryterium dochodowe, czyli dostają mniej niż 1,1 tys. zł z tytułu na przykład renty socjalnej.
Ta ostatnia wynosi obecnie 933 zł. Jeśli osoba z niepełnosprawnością dodatkowo dorabia (zgodnie z prawem mogą pracować na pół etatu), to z 500+ nici.
- Zwykle zarabiają połowę najniższej krajowej. Założenie rządu sprawi, że będą musiały wybrać: praca czy zasiłek. A ta praca to dla wielu jedyna szansa na aktywność i obecność w społeczeństwie. Stawianie takiego warunku jest niegodne. To dyskryminacja - powiedziała w rozmowie z "Wyborczą" Iwona Hartwich.
- Propozycja premiera Mateusza Morawieckiego jest następnym krokiem do upokorzenia najbardziej potrzebującej grupy społecznej - dodała w rozmowie z "Gazetą" Anna Glinka.
Zgodnie z obietnicą premiera Mateusza Morawieckiego, 500+ dla niepełnosprawnych ma wejść w życie jeszcze przed jesiennymi wyobrami, a te muszą odbyć się między 12 października a 12 listopada. Dlatego rządzącym zostało niewiele czasu - ustawę musi przejść przez parlament i trafić do podpisu na biurko prezydenta.
Jak pisaliśmy, ze szczegółowego opisu projektu wynika, że tak naprawdę świadczenie dla osób z niepełnosprawnością może wynosić do 500 zł, ale może też być niższe niż ta kwota - tak, by łączna kwota pobieranych świadczeń nie przekraczała 1600 zł.
To zbyt mało by zaspokoić podstawowe potrzeby - mówili w maju opiekunowie osób z niepełnosprawnościami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl