Za nowelizacją głosowało 444 posłów, przeciw było 4, a 3 wstrzymało się od głosu.
Wcześniej taki zapis, który znalazł się w rządowym projekcie nowelizacji ustawy, poparła sejmowa komisja Polityki Społecznej i Rodziny.
Jak napisano w uzasadnieniu do zmiany, zamieszczonym na stronach RCL, "okres przedświąteczny, zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia, jest okresem, w którym liczba klientów dokonujących zakupów jest znaczna. Aby rozłożyć ten proces w czasie, a tym samym zmniejszyć liczbę klientów robiących zakupy w tym samym czasie, zasadne jest wprowadzenie dodatkowej niedzieli handlowej w dniu 6 grudnia 2020 r. Z jednej strony umożliwi to zachowanie ograniczeń sanitarnych w związku z trwającą epidemią, a z drugiej strony będzie miało pozytywny wpływ na przedsiębiorców, przyczyniając się do poprawy ich sytuacji finansowej".
Jak mówił w programie "Money. To się liczy" wiceminister Stanisław Szwed, propozycja dodania jednej niedzieli handlowej w grudniu to jednorazowa propozycja. Na razie nie planuje się zawieszenia zakazu handlu w niedzielę. Szwed zaznaczał, że ustawę musi jeszcze przyjąć Senat. - Mam nadzieję, że Senat tego dokona - mówił.
Pomysł dodatkowej niedzieli handlowej w grudniu oburzył związkowców z "Solidarności". - Rząd bardzo się troszczy o wszystkie grupy zawodowe, ale okazuje się, że nie o pracowników handlu - mówił smutno w rozmowie z money.pl Alfred Bujara, reprezentujący sekcję handlową "Solidarności".
Bujara zaznaczył, że przed pracownikami w grudniu i tak jest bardzo trudny czas. - Już dwa weekendy robocze będą trudne, wprowadzenie dodatkowej niedzieli to już jest nieetyczne – powiedział.
- Dobra decyzja - mówił z kolei przedsiębiorca Rafał Sonik w rozmowie z money.pl. Podkreślał, że w czasie, kiedy zamknięte są kina, teatry, czyli miejsca dostarczające drobnych przyjemności, a ludzie gros czasu spędzają w domu, wyjście do galerii handlowej - przy zachowaniu reżimu sanitarnego - to taka namiastka normalnego życia.